Arsenij Jaceniuk: opozycja jedzie do Monachium
Na 50. Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa ukraińska opozycja będzie domagać się międzynarodowego śledztwa ws. przestępstw, do których dochodzi w związku z masowymi protestami antyrządowymi w jej kraju - oświadczył jeden z liderów opozycji Arsenij Jaceniuk.
"Będziemy nalegać w Monachium na przeprowadzenie międzynarodowego śledztwa w sprawie zabójstw, znęcania się, tortur, porwań ludzi i prześladowań dziennikarzy" - poinformował dziennikarzy w piątek przed odlotem na konferencję.
W ocenie Jaceniuka ostatnie wydarzenia na Ukrainie świadczą o tym, że pojawiły się tu znane z Ameryki Łacińskiej szwadrony śmierci. Zdaniem polityka świadczy o tym przypadek aktywisty ruchu Automajdan, Dmytro Bułatowa, który po ponad tygodniu poszukiwań odnalazł się w czwartek ze śladami brutalnego pobicia.
"Cały świat obserwuje to, co odbywa się w naszym kraju. Cały świat potępia przemoc, wywołaną przede wszystkim działaniami władz" - podkreślił.
Polityk wyjaśnił, że zadaniem opozycji na monachijskiej konferencji będzie zwrócenie uwagi społeczności międzynarodowej na konieczność uzyskania gwarancji, że "wszyscy, którzy dopuścili się przestępstw wobec narodu ukraińskiego, zostaną ukarani, a kraj już nigdy nie wróci do tych straszliwych wydarzeń, które władze Ukrainy prowokują w ciągu ostatnich trzech miesięcy".
Rozpoczynająca się w piątek 50. Monachijska Konferencja Bezpieczeństwa potrwa do niedzieli. Ok. 20 szefów państw i rządów oraz około 50 ministrów spraw zagranicznych i obrony będzie dyskutować o konfliktach na świecie i sposobach ich rozwiązania, w tym o Ukrainie, Syrii, Iranie i Bliskim Wschodzie, ale także o inwigilowaniu przez amerykańskie służby na masową skalę mieszkańców innych krajów.
W dyskusji o sytuacji na Ukrainie ma wziąć udział jeden z liderów opozycji ukraińskiej Witalij Kliczko oraz minister spraw zagranicznych Ukrainy Leonid Kożara.
Skomentuj artykuł