Atak nożownika na dworcu w Monachium, jeden zabity

(fot. shutterstock.com)
PAP / ml

Jedna osoba zginęła, a trzy zostały ranne podczas ataku nożownika we wtorek rano na dworcu kolejowym Grafing pod Monachium. Policja zatrzymała napastnika. Szef MSW Bawarii Joachim Herrmann powiedział, że 27-letni Niemiec nie działał z pobudek islamistycznych.

Sprawca przed godz. 5 zaatakował nożem pasażerów na stacji szybkiej kolei miejskiej (S-Bahn) w Grafing na południowy wschód od Monachium. Zadał cios 56-letniemu mężczyźnie stojącemu niedaleko drzwi w pociągu, który właśnie zatrzymał się na stacji. Ranny zmarł wkrótce potem w szpitalu w wyniku odniesionych obrażeń.

Następnie zaatakował trzech innych mężczyzn w wieku 58, 43 i 55 lat, w tym dwóch rowerzystów. Jednego z nich ranił bardzo poważnie, dwaj pozostali odnieśli lekkie obrażenia.

Policjanci obezwładnili i zatrzymali bosonogiego napastnika. Sprawca przyznał się do czynu. Pochodzi prawdopodobnie z Giessen w Hesji.

Minister spraw wewnętrznych Bawarii Joachim Herrmann powiedział, że atak nie miał podłoża islamistycznego. Napastnik był psychicznie nierównoważony i miał problem z narkotykami - wyjaśnił szef resortu.

Władze nie wykluczały początkowo, że czynu dokonano z pobudek islamistycznych. Część świadków twierdziła, że podczas ataku napastnik krzyczał "Allahu Akbar". Inni zeznali, że napastnik mówił o "niewierzących". Do śledztwa włączył się Landowy Urząd Kryminalny (LKA) w Bawarii.

Herrmann zaznaczył, że śledczy nie znaleźli żadnych poszlak, mogących wskazywać na podłoże islamistyczne. Policja sprawdza, czy napastnik działał z pobudek politycznych. 27-letni Niemiec zachowywał się ostatnio w sposób wskazujący na psychiczne problemy; zażywał też narkotyki.

Burmistrz Grafing Angelika Obermayr powiedziała telewizji N-TV, że jest wstrząśnięta incydentem. "Jesteśmy spokojnym bawarskim miasteczkiem" - podkreśliła.

Prokuratura zarządziła embargo na informacje o incydencie. Dworzec Grafing zamknięto do odwołania.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Atak nożownika na dworcu w Monachium, jeden zabity
Komentarze (2)
Kazimierz Jankowski
11 maja 2016, 07:42
Pochodził z Gissen, pewnie tam też mieszkał jego dziadek i ojciec. JAk sie to czyta, to rodzi się bunt przeciwko kłamstwu zwanemu polityczną poprawnoscią.
QQ
q q
10 maja 2016, 13:10
Krzyknął „Allahu Akbar” i rzucił się na ludzi z nożem mającym dziesięciocentymetrowe ostrze. To obywatel Niemiec (bez kryminalnej przeszłości) - ale pochodzenia etnicznego mężczyzny oczywiście nie podano. Morderca był bosy. Lokalne media opublikowały zdjęcia pokazujące zakrwawione ślady stóp nożownika na peronie stacji kolejowej. Na miejscu zbrodni znaleziono podobno ślady substancji odurzających. Policja stwierdziła, opierając się na zeznaniach mordercy, że atak miał tło... polityczne. Napastnik miał bowiem krzyczeć m.in. "Wy niewierni".