Badanie: gdy Facebook nie działa, użytkownicy czytają serwisy informacyjne
Gdy Facebook nie działa, użytkownicy platformy wchodzą na internetowe serwisy informacyjne, by wypełnić wolny czas. Awaria Facebooka zwiększa ich ruch nawet o 11 proc. - wynika z badań przeprowadzonych na zlecenie magazynu "Wired".
Z badań wynika, że podczas 45-minutowej awarii Facebooka 3 sierpnia 2018 roku ruch użytkowników w aplikacjach mobilnych do czytania aktualności również wzrósł i to aż o 22 proc.
Podobny efekt przyniosła również półgodzinna awaria serwisu YouTube (Google), do której doszło 16 października 2018 r. - w jej trakcie strony informacyjne odnotowały wzrost ruchu o 20 proc. Niemal połowa wejść na tego typy serwisy była jednak związana z poszukiwaniem przez użytkowników wiadomości na temat tego, co stało się z ich ulubioną platformą wideo - wskazało "Wired".
Magazyn zauważył, że podczas kiedy YouTube nie działał, większą popularnością cieszyła się inna platforma - oferujący filmy dla dorosłych PornHub. Ruch na stronach w tej domenie wzrósł 16 października o 21 proc. "Wired" podkreślił, że ze statystyk PH wynika, że największą popularnością cieszyły się wówczas tematy najczęściej wyszukiwane przez użytkowników YouTube'a.
Nie tylko YouTube dzieli znaczną grupę użytkowników z serwisem pornograficznym. Kiedy w kwietniu 2018 roku na niemal 24 godziny przestał działać jeden z serwerów bijącej rekordy popularności na całym świecie gry "Fortnite", ruch na PornHubie według statystyk Google'a wzrósł o 9,8 proc.
Również koncern z MountainView, choć jego usługi rzadko ulegają awariom, miał podobne doświadczenia. W sierpniu 2013 roku popularne usługi Google, takie jak poczta elektroniczna Gmail czy Dokumenty Google, przez pięć minut przestały działać. Firma odnotowała, że ruch w internecie na całym świecie zmniejszył się wówczas aż o 40 proc.
W 2018 roku najczęściej usterek technicznych owocujących niedostępnością usług doświadczał Facebook, który odnotował niemal 200 takich incydentów. Na drugim miejscu uplasował się będący własnością tej samej firmy Instagram (niedostępny dla użytkowników ponad 150 razy), na trzecim zaś - należący do Google'a YouTube (niedostępny prawie 150 razy). Najmniej awarii spośród serwisów społecznościowych odnotowały Tinder (nieco ponad 50) oraz Twitter.
Skomentuj artykuł