Bundeswehra nie ma kontaktu z uprowadzonymi

(fot. EPA/IGOR KOVALENKO)
PAP / pz

Bundeswehrze nie udało się dotąd nawiązać kontaktu z grupą obserwatorów uprowadzonych w piątek i przetrzymywanych przez prorosyjskich separatystów w Słowiańsku, na wschodzie Ukrainy - poinformował w sobotę rzecznik niemieckiego ministerstwa obrony.

Podejmowane są próby dodzwonienia się na komórki porwanych osób, jednak dotychczas nie dały one rezultatów - powiedział.

Jak dodał rzecznik, na razie nie wiadomo, ilu dokładnie ludzi jest przetrzymywanych. Pierwotnie grupa składała się z 13 osób: czterech Niemców (trzech przedstawicieli Bundeswehry i tłumacza), czterech obserwatorów wojskowych z innych krajów (według OBWE chodzi o obywateli Czech, Danii, Polski i Szwecji) oraz pięciu ukraińskich wojskowych.

Rozmowy z separatystami prowadzone są za pośrednictwem Niemiec, ponieważ uprowadzeni są członkami bilateralnej misji podjętej pod kierownictwem centrum weryfikacyjnego Bundeswehry na zaproszenie ukraińskiego rządu.

W związku z uprowadzeniem obserwatorów niemieckie ministerstwo spraw zagranicznych powołało sztab kryzysowy.

W ramach swej misji, prowadzonej na podstawie Dokumentu Wiedeńskiego o środkach budowy zaufania i bezpieczeństwa z 1999 roku, porwani obserwatorzy monitorowali przebieg operacji antyterrorystycznej przeciw separatystom na wschodzie Ukrainy pod kątem przestrzegania prawa międzynarodowego i obrony ludności cywilnej.

OBWE poinformowała w piątek wieczorem, że jej misja na Ukrainie jest kontynuowana. Pomaga ona władzom w Kijowie we wprowadzeniu w życie porozumienia z Genewy, gdzie szefowie dyplomacji Ukrainy, USA, UE i Rosji ustalili, że będą wspierać działania na rzecz deeskalacji konfliktu we wschodnich regionach.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Bundeswehra nie ma kontaktu z uprowadzonymi
Komentarze (1)
AK
Andrzej Krakow.pl
26 kwietnia 2014, 12:06
Znowu napluto w twarz zachodnich mediatorów, ale tym razem agenci Rosji wspierający i animujący separatystów - terrorystów znowu zapędzili się za daleko. Misja obserwatorów OBWE jest legalna, działała ona na mocy uzgodnień międzynarodowych zaakceptowanych także przez  Moskwę. Tym samym zbójeckie pojmanie i więzienie uprawnionych obserwatorów stwarza moim zdaniem całkiem nowe możliwości dla Zachodu, mianowicie za zgodą władz  Ukrainy prowadzenie na jej terytorium rozmaitych działań zmierzających do zapewnienia bezpieczeństwa i uwolnienia zakładników (wszelkimi dostępnymi środkami wywiadowczymi i bojowymi, także przy użyciu sił specjalnych)