Cameron nie zrezygnuje z gazu łupkowego
Wydobycie gazu łupkowego stało się w Wielkiej Brytanii debatą narodową. Mam zamiar ją wygrać. Nie możemy sobie pozwolić na rezygnację z jego wydobycia, bo obniży to koszty energii - napisał premier David Cameron w poniedziałkowym "Daily Telegraph".
W długim apelu do Brytyjczyków o zaakceptowanie projektu eksploatacji gazu łupkowego w kraju zamieszczonym na łamach "Daily Telegraph" premier wylicza korzyści, jakie z tego wynikną.
To jednoznaczne opowiedzenie się za formą wydobycia surowca, którą niektórzy uznają za kontrowersyjną. Apel premiera niesie za sobą ryzyko rozdrażnienia politycznej bazy konserwatystów wśród mieszkańców wsi - zwraca uwagę Reuters, komentując artykuł.
Według Camerona wydobywanie gazu stworzy miejsca pracy; powołując się na niedawne badania premier obiecuje, że "rozwinięty przemysł wydobywczy" tego surowca jest w stanie stworzyć 74 tys. nowych miejsc pracy.
Dzięki eksploatacji rodzimego gazu Brytyjczycy mają mniej płacić za energię elektryczną. - Ostatnie szacunki wykazują, że (...) jeśli wydobędziemy zaledwie jedną dziesiątą zasobów kryjących się pod ziemią w Wielkiej Brytanii to będzie to równowartość dostaw na 51 lat - argumentuje premier.
Ponadto wydobycie gazu łupkowego przyniesie pieniądze lokalnym wspólnotom. "Firmy zgodziły się zapłacić 100 tys. funtów każdej wspólnocie położonej w pobliżu szybu wydobywczego, gdzie sprawdzają one, czy istnieją złoża gazu" - napisał Cameron.
Premier stara się też "rozprawić z mitami" dotyczącymi ryzyka, jakie niesie za sobą wydobycie gazu techniką szczelinowania hydraulicznego.
- Międzynarodowe doświadczenia dowodzą, że proces ten nie musi powodować zatrucia wód lub innych szkód dla otoczenia, jeśli tylko jest on właściwie regulowany - pisze Cameron.
Premier zapewnia też, że eksploatacja złóż nie zniszczy brytyjskiego krajobrazu.
- A więc mój przekaz dla całego kraju jest jasny - nie możemy sobie pozwolić, by stracić okazję na wydobycie (gazu) - konkluduje premier.
Reuters przypomina, że plany eksploatacji złóż metodą stworzy szczelinowania hydraulicznego zostały już wielokrotnie oprotestowane przez ekologów. Argumentują oni, że może to powodować małe trzęsienia ziemi, zatruwa ponadto wodę i środowisko oraz niszczy krajobraz.
Szczelinowanie hydrauliczne (fracking) polega na wtłaczaniu do złoża pod wysokim ciśnieniem wody, piasku i związków chemicznych, by doprowadzić do uwolnienia gazu z łupków.
Skomentuj artykuł