Chcą o połowę zmniejszyć radiację w Fukushimie

(fot. EPA/TOMOYUKI KAYA )
PAP / apio

W ciągu najbliższych dwóch lat Japonia zamierza o połowę zmniejszyć poziom promieniowania na terenach, skażonych na skutek awarii w elektrowni atomowej Fukushima I - poinformowały w piątek japońskie władze.

- Naszym celem jest zmniejszenie w ciągu dwóch lat poziomu radiacji na poszkodowanych obszarach o połowę i o 60 proc. w tym samym czasie w miejscach, uczęszczanych przez dzieci" - powiedział na konferencji prasowej japoński minister do spraw zapobiegania wypadkom nuklearnym Goshi Hosono.

Rząd szacuje, że na skażonych terenach promieniowanie zmniejszy się w sposób naturalny o około 40 proc., a dodatkowe zabiegi pomogą poprawić ten wynik o 10 punktów procentowych.

DEON.PL POLECA

- Zasadniczo chcemy osiągnąć ten cel w jeszcze krótszym czasie. Technologia ciągle jest ulepszana i można to zrobić poprzez wystarczające finansowanie rządowe oraz wysiłek - zaznaczył Hosono.

Zdaniem ekspertów, dezaktywacji wymaga teren o powierzchni od 1 do 4 tys. kilometrów kwadratowych, co stanowi od 0,3 do 1 proc. terytorium Japonii. Koszty całego przedsięwzięcia mogą przekroczyć 10 bilionów jenów (130 mld dolarów).

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Chcą o połowę zmniejszyć radiację w Fukushimie
Komentarze (2)
NC
nie cofnie
26 sierpnia 2011, 13:04
Tymczasem rejon Tohoku jest skażony w promieniu 200 km. Ta sytuacja wymaga dostosowania prawa do zaistniałej sytuacji, a tymczasem po pół roku od katastrofy dalej nie istnieją żadne nowe regulacje prawne. Skażenie radioaktywne po katastrofie w Fukushimie objęło teren ponad 1000 razy większy, więc oczekiwany koszt dekontaminacji będzie astronomiczny. opracowane na podstawie: JUN HONGO Aug. 24, 2011 http://search.japantimes.co.jp/cgi-bin/nn2011082...  
NC
nie cofnie
26 sierpnia 2011, 13:00
Tatsuhiko Kodama, profesor biologii i medycyny specjalizujący się w radiologii i onkologii na uniwersytecie w Tokio wygłosił ostatnio wykład bezlitośnie krytykując działania, a właściwie zaniechania rządu japońskiego i lobby atomowego. Oświadczył, że skażenie po katastrofie w Fukushimie jest 30-krotnie większe niż po wybuchu bomby atomowej zrzuconej na Hiroshimę. Co oznacza, że znacznie większa ilość materiałów radioaktywnych przedostała się do atmosfery, aniżeli po wybuchu tej bomby. Dekontaminacja tych terenów potrwa dziesięciolecia, a nie lata. Cez został wykryty w moczu i mleku ludzkim u osób przebywających w prefekturze Fukushima. Przyczyny tego stanu rzeczy nie zostały wykryte. Kodama oznajmił też, że po prostu nie ma danych, na których można by się oprzeć, żeby przewidzieć ilość osób, które będą cierpieć z powodu wystawienia na promieniowanie. Nie ma też możliwości ustalenia, kiedy pojawią się pierwsze objawy. Nie istnieją tego rodzaju statystyki.