Publicysta gazety podkreśla, że odkąd na włoską scenę polityczną "wtargnął" Salvini, prezydent Rosji musiał zmienić zdanie i uznać, że przyjaciół w Italii ma dwóch: byłego premiera Silvia Berlusconiego i właśnie przywódcę Ligi.
Na łamach dziennika przypomina się, że Władimira Putina i Berlusconiego od lat łączą więzy, które z politycznych przekształciły się w osobiste. Tymczasem - zaznacza publicysta - nawet Berlusconi "nie zrobił tak wiele" dla prezydenta Rosji jak Salvini. To szef MSW i wicepremier Włoch powiedział, że lepiej czuje się w Moskwie niż w Brukseli, a w rosyjskiej stolicy mówił o konieczności zniesienia "za wszelką cenę" w 2018 roku sankcji nałożonych na Rosję po aneksji Krymu.
"Wraz z upływem miesięcy Władimir nabawił się bólu głowy. Jak to: sankcje przeciwko Rosji zostały odnowione przez Unię (Europejską), rok 2018 się skończył, a Salvini siedzi cicho i nie mówi ani słowa? Może Matteo nie mógł zrobić więcej - pomyśleli w Moskwie" - pisze autor komentarza.
Zastanawia się też, jak należy interpretować niedawną wizytę Salviniego w Polsce, której rząd - jak zaznacza - "spośród krajów europejskich najbardziej boi się i nienawidzi Rosji".
"No, tego już za wiele - musiał powiedzieć Władimir, z nostalgią myśląc o Silvio. Kilka pytań zadali sobie także Polacy, także Jarosław Kaczyński, który nie lubi, jak się go kiwa. Jak to (musiał się zastanawiać Kaczyński - PAP) - (Salvini i) rusofilski, i polonofilski?" - podkreśla komentator, wskazując, że w polityce takie połączenie nie jest możliwe.
"Być może o pocieszeniu Władimira (Putina) i Jarosława (Kaczyńskiego) myślał premier Węgier Viktor Orban, gdy tłumaczył, że liczy się sprzeciw wobec migrantów, że oś włosko-polska zastąpi po majowych wyborach (do Parlamentu Europejskiego - PAP) oś francusko-niemiecką i że on, Wiktor, w każdym razie pozostanie w Europejskiej Partii Ludowej" - pisze "Corriere della Sera".
Publicysta gazety ocenia, że "Putin zrozumiał, ale nie wszystko kupił". Według niego prezydent Rosji zdaje się mówić Salviniemu: "Musisz wybrać, drogi Matteo - albo ze mną, albo z nimi".
"Poza tym, czy polityka zagraniczna kraju tak wielkiego jak Włochy może zależeć wyłącznie od zbieżności (stanowisk) w sprawie migrantów? Gdyby Putin nas słyszał, odpowiedzielibyśmy mu: tak" - podsumowuje gazeta.
Skomentuj artykuł