"Czarny marsz" górników w centrum Madrytu
Kilkuset górników z Asturii i Kastylii-Leon oraz z Aragonii po prawie trzech tygodniach "czarnego marszu" dotarło w nocy z wtorku na środę do Madrytu, aby zaprotestować w stolicy Hiszpanii przeciwko rządowej polityce "likwidacji górnictwa węglowego".
W środę górnicy mają demonstrować przed siedzibą ministerstwa przemysłu, energetyki i turystyki.
Dwie kolumny górników spotkały się wieczorem we wtorek na przedmieściach Madrytu i po kilku godzinach wspólnie dotarły do placu Puerta del Sol w centrum miasta. To tam w zeszłym roku przez wiele dni biwakowali tzw. oburzeni.
Do śpiewających swój hymn i ubranych w hełmy górników po drodze przyłączały się tysiące mieszkańców stolicy Hiszpanii. "Cały Madryt jest z górnikami" - krzyczeli, a górnicy odpowiadali: "to miasto nas kocha".
Uczestnicy marszu mijali takie symboliczne miejsca, jak Pałac Moncloa, czyli siedzibę rządu. "Zjednoczeni górnicy nigdy nie zostaną pokonani" - skandowano wówczas.
Na Puerta del Sol odczytano manifest górników, w którym zapewniono, że "walka będzie kontynuowana". Górnicy zwrócili się też do rządu, by zrezygnował z oszczędności w przemyśle wydobywczym. Konserwatywny gabinet premiera Mariano Rajoya ma zamiar zmniejszyć pomoc rządową dla przemysłu węglowego o dwie trzecie.
Przed 20 dniami do Madrytu z Asturii i Kastylii-Leon, na północnym zachodzie Hiszpanii, wyruszyło ok. 160 kobiet i mężczyzn. Mniejsza grupa, składająca się z ok. 40 osób, pokonała równie długą trasę z Aragonii, na środkowym wschodzie Hiszpanii.
Oczekuje się, że na środowy protest przyjadą autobusami do Madrytu kolejne setki osób.
W zeszłym tygodniu minister przemysłu Jose Manuel Soria powiedział, iż rząd, który poszukuje wszelkich środków obniżenia deficytu finansów publicznych, nie odstąpi od swej decyzji zmniejszenia o 63 proc. w porównaniu do poprzedniego roku dotacji dla górnictwa węglowego, przewidzianych w budżecie na 2012 rok.
Wskutek stopniowej redukcji branży węglowej, zapoczątkowanej w Hiszpanii w latach 80. XX wieku, zatrudnia ono obecnie niespełna 9 tys. górników. Przed 20 laty w samej Asturii było ich ok. 30 tys.
Krótkowzroczna polityka rządu wobec górnictwa węglowego - jak twierdzą związki zawodowe - sprawi, że znikną całe miasteczka i osiedla górnicze.
Skomentuj artykuł