Czy zostanie wprowadzona strefa zakazu lotów nad Ukrainą? Sprawa nie jest zamknięta
Utworzenie strefy zakazu lotów przez NATO nie jest sprawą zamkniętą. Trwa debata w Kongresie USA - pisze we wtorek "Rzeczpospolita".
Jak podaje dziennik, delegacja amerykańskiego Senatu przyjechała na polsko-ukraińską granicę w niedzielę. "Tego samego dnia, gdy Rosjanie zbombardowali położone o ledwie 20 km od naszego kraju centrum wojskowe w Jaworowie" - czytamy w gazecie.
Zakaz lotów nad Ukrainą
"Ten atak stanowi bezpośrednie wyzwanie rzucone NATO. Bez złudzeń: rosyjskie samoloty nie uderzają w ośrodek położony tak blisko polskiej granicy bez osobistego rozkazu Putina. Rozkaz ten niesie następujące przesłanie dla NATO: jeśli będziecie nadal wspierali Ukrainę, uderzymy w wasze konwoje zaopatrzenia" – mówi demokratyczny senator z Connecticut zasiadający w komisji ds. wojskowych Richard Blumenthal.
Gazeta wskazuje, że demokraci i republikanie widzą tę sprawę "nieco inaczej". "O ile ci pierwsi stawiają akcent na dalsze wzmacnianie ukraińskiej obrony przeciwlotniczej, a także wysyłanie władzom w Kijowie dronów, o tyle drudzy woleliby pójść dalej, nawet przekazując Ukraińcom myśliwce. Zdaniem Amy Klobuchar, demokratycznej senator z Minnesoty, to tylko różnice taktyczne, bo cel jest podobny" - podkreśla dziennik.
"Rzeczpospolita" podaje, że na razie NATO nie rozważa takiej możliwości. "Atak na konwój humanitarny w pobliżu polskiej granicy mógłby inicjować dyskusję na forum NATO o wprowadzeniu zakazu lotów nad Ukrainą. Dopiero gdyby doszło do jakiejś masakry, temat ten mógłby szerzej powrócić" – mówi źródło "Rz" w polskich kręgach dyplomatycznych.
"O takich działaniach powinien zdecydować jednogłośnie sojusz, podobnie jak i o ewentualnym przekazaniu stronie ukraińskiej samolotów bojowych" – podkreśla z kolei na łamach gazety "jeden z polskich polityków".
Źródło: PAP / kb
Skomentuj artykuł