Decyzja Ukrainy nie oznacza wejścia do NATO

(fot. PAP/EPA/ALEKSANDR KOSAREV)
PAP / ptsj

Podjęta przez parlament decyzja o rezygnacji Ukrainy ze statusu państwa pozostającego poza blokami wojskowymi nie oznacza członkostwa w NATO, ale konieczność ciężkiej pracy na rzecz osiągnięcia standardów, które w nim obowiązują - uważa ekspert Ołeksij Melnyk.

Ukraina nie ma obecnie szans nie tylko na pełnoprawne członkostwo w NATO, ale i na uzyskanie Planu Działań na Rzecz Członkostwa (ang. MAP) - ocenił we wtorek w rozmowie z PAP Melnyk, który jest dyrektorem programów polityki zagranicznej i bezpieczeństwa międzynarodowego w kijowskim centrum analitycznym im. Razumkowa.

Rada Najwyższa (parlament) Ukrainy zmieniła ustawy o zasadach polityki zagranicznej i podstawach bezpieczeństwa, przywracając Ukrainie możliwość uczestniczenia w międzynarodowych organizacjach wojskowych. Anulowano w ten sposób prawo, wprowadzone przez ekipę obalonego w lutym prezydenta Wiktora Janukowycza, która w 2010 roku pod naciskiem Rosji zobowiązała się ustawowo, że Ukraina nie będzie członkiem takich bloków, jak NATO.

Melnyk przypomniał, że mimo ogłoszenia cztery lata temu statusu państwa pozablokowego Ukraina nie odwróciła się całkowicie od NATO i wykonywała m.in. roczne plany współpracy i inne umowy, które zawarła wcześniej z tą organizacją. "Dobrze byłoby, gdyby za deklaracjami, które przyjęto dziś (we wtorek) w parlamencie, stały bardziej konkretne i praktyczne działania, niż dotychczas. Naszym zadaniem jest realizacja zadań na rzecz głębokich reform we wszystkich sferach, od których zależy współpraca z NATO" - podkreślił.

DEON.PL POLECA


Ekspert skrytykował polityków, którzy po głosowaniu w parlamencie twierdzili, że Ukraina powinna niezwłocznie przygotować wniosek o przyznanie jej MAP.

"Nie można tego robić teraz. Ci, którzy o tym mówią, są naiwni, bądź nie rozumieją procesów, które rządzą NATO" - powiedział.

Melnyk wskazał, że przed uzyskaniem MAP Ukraina powinna "odrobić swe zadania domowe", które pozwolą jej na osiągnięcie kryteriów obowiązujących w NATO, wzmocnić poparcie społeczne dla tego kierunku rozwoju i popracować nad swoim wizerunkiem wśród państw Sojuszu Północnoatlantyckiego.

"Bardzo ważny jest konsensus wewnątrz samego NATO, a w obecnych warunkach, gdy znajdujemy się w konflikcie wojskowym z Rosją i gdy perspektywa uregulowania jej pretensji terytorialnych jest wątpliwa, mówienie o możliwości wejścia do NATO jest pozbawione podstaw" - zaznaczył.

Melnyk odniósł się także do reakcji Rosji na przyjęte we wtorek przez parlament Ukrainy zmiany w sprawie jej statusu. Szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow oświadczył, że przyniesie to skutki odwrotne do zamierzonych i tylko "zaostrzy sytuację" wokół wschodniej Ukrainy, a w poniedziałek premier Dmitrij Miedwiediew mówił, że Ukraina przeistoczy się "w potencjalnego przeciwnika wojskowego Rosji".

"Po tym wszystkim, co stało się w relacjach ukraińsko-rosyjskich w ciągu ostatniego roku wydaje mi się, że Moskwa wyczerpała już cały potencjał gróźb pod adresem Kijowa. Czy po aneksji naszego terytorium, ostrzeliwaniu nas z wyrzutni rakietowych Grad i zabijaniu naszych ludzi możemy jeszcze mówić o jakichkolwiek przyjaznych stosunkach? Zacznijmy to w końcu nazywać wojną" - powiedział PAP Ołeksij Melnyk.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Decyzja Ukrainy nie oznacza wejścia do NATO
Komentarze (1)
J
janko
24 grudnia 2014, 00:15
popracować nad swoim wizerunkiem wśród państw Sojuszu Północnoatlantyckiego. - - - - Przede wszystkim powinna rozliczyć się ze swoją zbrodniczą przeszłością i od tego należy zacząć. W gronie cywilizowanych państw nie ma miejsca dla gloryfikujących bestie w ludzkiej skórze.