Dla Afroamerykanów rasizm nie zniknął w USA

(fot. EPA/ERIK S. LESSER)
PAP / psd

Protesty, jakie wybuchły po wyroku uniewinniającym George'a Zimmermana, który zastrzelił czarnoskórego nastolatka, pokazują jak bardzo mieszkańcy USA są wciąż podzieleni w kwestiach rasowych. Dla prawie 90 proc. Afroamerykanów w USA rasizm wciąż istnieje.

"Gdyby Zimmerman był czarny, a Martin biały, to już dawno siedziałby w więzieniu" - mówiła 18-letnia Leona w mieście Sanford, gdzie w sobotę sąd stanu Floryda uniewinnił 29-letniego Zimmermana, oskarżonego o zabicie w lutym 2012 roku bez wyraźnego powodu Trayvona Martina.

Uniewinniony, który jest białym Amerykaninem pochodzenia latynoskiego, twierdzi, że 17-letni Martin zaatakował go i dlatego zmuszony był użyć broni podczas pełnienia obowiązków ochotniczego ochroniarza osiedla.

"Trayvon Martin nie żyje, ponieważ on i inni czarni chłopcy i mężczyźni są postrzegani nie jako osoby, ale jako problem" - grzmiał z ambony w niedzielę pastor Kościoła baptystów Ebenezer w Atlancie, tego samego, którym kierował niegdyś Martin Luther King.

Te komentarze odzwierciedlają złość jaka wybuchała po wyroku, skłaniając tysiące ludzi w miniony weekend do ulicznych protestów w całym kraju. Potwierdzają też opinie wyrażane w sondażach, z których wynika, że problem rasizmu jest w USA wciąż nierozwiązany.

Tak przynajmniej sądzą Afroamerykanie, którzy stanowią około 13 proc. populacji USA. Z opublikowanego 28 czerwca badania Pew Research Center wynika, że zdaniem aż 88 proc. Afroamerykanów czarnoskórzy obywatele są w USA dyskryminowani, przy czym 46 proc. stwierdziło, że dyskryminacja jest znacząca, a 42 proc., że "istnieje pewna forma dyskryminacji". Także większość białych respondentów (57 proc.) stwierdziło w badaniu PEW, że istnieje "jakaś dyskryminacja" czarnoskórych, ale tylko 16 proc. uznało, że jest ona znacząca.

Organizacje broniące praw czarnoskórych, w tym największa z nich Krajowe Stowarzyszenie na rzecz Awansu Ludności Kolorowej (NAACP), twierdzą, że uprzedzeniami do czarnych kierował się też Zimmerman, kiedy zabił idącego z domu na zakupy Martina, który nie miał przy sobie broni. NAACP wezwało do postawienia Zimmermanowi zarzutów z prawa federalnego o działanie na tle nienawiści rasowej.

Jak przekonuje przewodniczący NAACP Benajmin Todd Jealous są dowody, że Zimmerman podczas pełnienia obowiązków ochotniczego ochroniarza osiedla w Sanford w ciągu ostatnich lat wielokrotnie dzwonił pod numer 911, by informować policję o swych podejrzeniach wobec młodych mężczyzn. Zawsze mieli być oni czarni.

Ministerstwo sprawiedliwości USA ogłosiło, że sprawdzi, czy są wystarczające podstawy, by wszcząć postępowanie w sądzie federalnym w oparciu o zarzuty o łamanie praw obywatelskich. Kierujący resortem sprawiedliwości prokurator generalny Eric Holder ma we wtorek odnieść się do sprawy podczas wystąpienia w NAACP - podały media amerykańskie, powołując się na nieoficjalne informacje.

W debacie, jaką wywołała sprawa Zimmermana, wprost pojawiają się zarzuty o uprzedzeniach rosowych w systemie wymiaru sprawiedliwości. Protestujący domagający się ukarania Zimmermana krytykowali też fakt, że wśród sześciorga członków ławy przysięgłych w sądzie stanowym było aż pięć białych kobiet. Szóstą, według "Wall Street Journal", była przedstawicielka mniejszości latynoskiej.

Przy okazji przytacza się też statystyki, według których karę śmierci wykonuje się w USA częściej, gdy ofiarami morderstw były osoby białe. Według danych Centrum Informacji o Karze Śmierci prawie 77 proc. ofiar morderstw, na sprawcach których od 1976 roku wykonano karę śmieci, stanowiły osoby białe. Tymczasem dane krajowe wskazują, że 50 proc. ofiar morderstw to osoby czarnoskóre.

Konserwatywny "Wall Street Journal" ocenia, że właśnie ze względu na kwestie rasowe, sprawa osądzenia Zimmermana od początku była bardzo trudna i napięta, ale wyrok zapadł i należy go szanować. Dziennik uważa, że jeśli ministerstwo sprawiedliwości ulegnie organizacjom działającym na rzecz praw czarnoskórych i postawi Zimmermanowi federalne zarzuty łamania praw obywatelskich, wówczas "dla milionów Amerykanów" będzie to początek "upolitycznionego postępowania sądowego".

"Nie ma wątpliwości, że na wielu przestrzegających prawa czarnoskórych mężczyzn patrzy się podejrzliwie w niektórych dzielnicach tylko dlatego, że są czarni" - podkreśla "WSJ". Ale zastrzega przy tym, że nie należy zapominać, iż czarni są najczęściej ofiarami ataków innych czarnych mężczyzn i stąd mogą brać się rasistowskie motywy.

Jak napisał z kolei w komentarzu redakcyjnym "New York Times", skazanie Zimmermana "mogłoby być emocjonalnym katharsis, ale wciąż żylibyśmy w kraju dręczonym przez rasizm". Zdaniem gazety ta sprawa pokazuje jak konieczna jest reformy prawa o dostępie do broni palnej, gdyż zbyt wielu ludzi - jak Zimmerman - posiada broń.

Strach i rasizm mogą nigdy nie zostać w pełni wyeliminowane przez prawo czy wyrok sądowy, ale również nasze przepisy nie powinny pozwalać, by uczucia te przejawiały się w sposób prowadzący do śmierci - napisał "NYT" w artykule redakcyjnym.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dla Afroamerykanów rasizm nie zniknął w USA
Komentarze (3)
jazmig jazmig
16 lipca 2013, 09:06
Jak łatwo zauważyć, Murzyni to rasiści.
K
kokospoko
16 lipca 2013, 06:44
Deon, jak widać, w awangardzie politycznej poprawności - ani razu nie użyto słowa Murzyn, za to Afroamerykanin wielokrotnie.
K
kalka
16 lipca 2013, 02:58
Przyjedzcie sobie na tzw murzynowo do jakiekolwiek duzego miasta USA to bedziecie wiedziec dlaczego nadal jest rasizm...oni mysla ze jak sa czarni to im sie wszystko nalezy,uwagi nie mozesz zwrocic takiemu w pracy po cie oskarzy o rasizm...to naprawde jest duzy problem tego kraju