Dobra wiadomość: koronawirus w Europie zwalnia. Zła: nie w Polsce
Dynamika pandemii koronawirusa w różnych częściach świata wygląda inaczej. Większość krajów Europy ograniczyła rozprzestrzenianie się wirusa, a dzienne przyrosty są na poziomie 1 proc. Inaczej jest w Polsce, gdzie ten wzrost jest ponad dwukrotnie wyższy.
"Od kilku tygodniu w Polsce niezmiennie potwierdza się około 300-400 infekcji dziennie. Łączna liczba potwierdzonych chorych nadal jest relatywnie niewielka, jednak jesteśmy wśród krajów, w których nie wykazuje się spadku nowych identyfikowanych zakażeń. W Polsce, na tle Europy, przyrost zakażeń jest dosyć wysoki - 2,1 proc. vs 1 proc. wzrostu w stosunku do łącznej liczby zdiagnozowanych przypadków" - pisze na łamach "Forbes" Mateusz Gromada, matematyk, statystyk, dyrektor Departamentu Customer Intelligence w Banku Millennium.
Jak wynika z przedstawionych przez autora analiz wzrost przypadków w Polsce odbiega od tego, który notuje Europa i jest na poziomie średniej światowej wynoszącej 2,2 proc.
Największy wzrost przypadków notuje Ameryka Południowa, na drugim miejscu jest Afryka, dalej Azja, Ameryka Północna i Europa. W obecnej chwili postęp wirusa w Australii i Oceanii został niemal całkowicie zahamowany.
Skomentuj artykuł