Donbas bez dotacji, ale będzie miał gaz i prąd

(fot. PAP/EPA/ANASTASIA VLASOVA)
PAP / Jarosław Junko

Opanowane przez separatystów rejony Donbasu na wschodniej Ukrainie nie będą otrzymywały dotacji z budżetu państwa, lecz władze nie wstrzymają dostaw gazu i prądu na te tereny w okresie jesienno-zimowym - oświadczył w środę premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk.

Szef rządu poinformował, że na kontrolowanych przez rebeliantów terenach nie będą realizowane wypłaty socjalne, takie jak emerytury oraz inne świadczenia.

"Emerytury i wypłaty socjalne są naliczane jak zwykle. Gdy tylko rosyjscy terroryści odejdą z terytorium Doniecka i Ługańska (obwodów donieckiego i ługańskiego), każdy mieszkaniec otrzyma należne świadczenia" - powiedział Jaceniuk na posiedzeniu rządu.

DEON.PL POLECA

Według premiera terytoria, tworzące obecnie nieuznawane przez Kijów twory: doniecką i ługańską republiki ludowe - rocznie potrzebują ogółem ponad 35 mld hrywien (ponad 2 mld euro) dotacji z budżetu państwa.

"Do czasu, gdy terytoria te będą kontrolowane przez wszelkich samozwańców, budżet nie będzie przekazywał im środków. Rząd nie będzie finansował terrorystów" - uprzedził Jaceniuk.

Koniec finansowania terenów zajętych przez prorosyjskich separatystów zapowiedziano we wtorek, po posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy (RBNiO). Rada poleciła też parlamentowi niezwłoczne odwołanie ustaw o specjalnym statusie Donbasu, które znacząco rozszerzały kompetencje organów samorządowych w tym regionie.

Wcześniej przedstawiciele władz w Kijowie alarmowali m.in., że władze miejscowości kontrolowanych przez separatystów nie płacą za realizowane dostawy energii elektrycznej, gazu i ciepła.

Wtorkowe posiedzenie RBNiO prezydent Petro Poroszenko zwołał w celu przedyskutowania sytuacji po przeprowadzonych w niedzielę tzw. wyborach władz separatystów.

Zdaniem Kijowa wybory te poważnie naruszyły ustalenia pokojowe z Mińska, podpisane przez przedstawicieli Ukrainy, OBWE i Rosji.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Donbas bez dotacji, ale będzie miał gaz i prąd
Komentarze (9)
E
espreso.tv
5 listopada 2014, 19:18
Уповноважений президента України у справах кримсько-татарського народу Мустафа Джемілєв заявив, що окупаційна влада Криму, оголосивши призов до російської армії і поширюючи повістки серед кримсько-татарської молоді, має намір вивези татар за межі Криму
E
espreso.tv
5 listopada 2014, 19:14
Російський актор-опозиціонер Олексій Девотченко, який виступав проти агресії Росії щодо України, знайдений мертвим у власній квартирі
Z
zbych
5 listopada 2014, 17:34
Jaceniuk to i Twoim rodzicom nie dać świadczeń bo był Komunizm u Was.
jazmig jazmig
5 listopada 2014, 17:19
Poroszenko zabiera to, czego nie dawał, bo od dawna nie płacili tam ani emerytur, ani innych świadczeń. Co do gazu i prądu, to gaz Donbas będzie dostawał z Rosji, a energię elektryczną ma swoją. To raczej Ukraina będzie się prosiła o węgiel do swoich elektrowni i ciepłowni.
K
kemot
5 listopada 2014, 15:25
To dobra decyzja rządu ukraińskiego. Zwykli mieszkańcy tego regionu są ofiarami tej wojny wywołanej przez Rosję. Nawet jeśli ulegli propagandzie rosyjskiej i wystąpili przeciwko swojemu państwu to przecież nie zdawali sobie sprawy, że są tylko narzędziami w rękach Kremla i kopią swój własny grób. 
AT
Andrzej Tracz
5 listopada 2014, 15:32
Ludzie są rzeczywiście biedni, pod linkiem można zobaczyć jak wyglądały wybory. Najpierw głos a potem za kopiejkę warzywa. Ciekawe czy jazmig odebrał już swoją kapustę :)  http://frankensstein.livejournal.com/564128.html
K
kemot
5 listopada 2014, 15:40
Porozumienie w Mińsku, chociaż określane klęską Ukrainy dawało tym ludziom nadzieję na normalizację sytuacji. Można było mieć nadzieję, że Putin zadowoli się Krymem i kampania w Donbasie była tylko dla odwrócenia uwagi i utrwalenia polityki faktów dokonanych. Uznanie przez Rosję wyborów to wszystko przekreśla. A może nie, może nadal chodzi jedynie o podgrzewanie atmosfery w Donbasie, by nikt nie mówił o Krymie. Tylko jak można przejść do porządku dziennego nad nieszczęściem tych ludzi, z których wielu to przecież jego rodacy. Putin zgotował im to piekło. Kiedyś to zrozumieją.
G
gimzaj
5 listopada 2014, 16:08
Oj, chyba jednak naiwnością była nadzieja na to, że putin zadowoli się Krymem, który - bez dostępu drogą lądową i związany infrastrukturą z Ukrainą - jest nieco kłopotliwą zdobyczą. 
AT
Andrzej Tracz
5 listopada 2014, 16:44
Niestety wygląda, że rację mają Ci którzy mówią, że umowy z Rosją są mniej warte niż papier na którym je spisano :(.  Mam kontakt z Rosjanami, też z żyjącymi w Polsce i niestety nie jestem optymistą. Wszyscy oni jak wyuczeni powtarzają brednie które serwuje im rosyjska telewizja. Czy kiedyś dotrze do nich, że są oszukiwani?. Oby, ale chyba nieprędko. A co do planów Putina, to wg mnie nie zadowoli się tym kawałkiem Donbasu który jest pod kontrolą rosyjskich najemników. Z jego punku widzenia to byłby tylko koszt aby to utrzymać. Albo uda mu się ekonimicznie zniszczyć Ukrainę i cały kraj wróci do niego, jak za Janukowicza albo czeka nas wojna o tzw Noworosję, czyli cały południowy wschód Ukrainy. Putin nie może się już cofnać bo stracił by władzę w Rosji. Paradoksalnie wojenno-nacjonalistyczna histeria którą rozpętał w Rosji powinna go zgubić, bo lud będzie domagał się coraz to nowych "sukcesów". Niestety zginie też wielu niewinnych ludzi.