Drugi pilot krzyczał: "Na Boga, otwórz drzwi"

(fot. PAP/EPA/GUILLAUME HORCAJUELO)
PAP / pk

Niemiecki "Bild" opublikował w niedzielę zapis rozmów kapitana samolotu linii lotniczych Germanwings z Andreasem Lubitzem podejrzanym o rozmyślne rozbicie maszyny. Usiłując dostać się do kabiny, pilot krzyczał: "Na Boga, otwórz drzwi!"

Z zapisu czarnej skrzynki rejestrującej głosy wynika, że kapitan samolotu 4U9525 nie zdążył podczas postoju w Barcelonie skorzystać z toalety. Drugi pilot zaproponował, że przejmie stery, jednak kapitan początkowo nie skorzystał z tej propozycji.

DEON.PL POLECA


Po osiągnięciu przez samolot wysokości przelotowej (11,6 km) kapitan nakazuje drugiemu pilotowi przygotowanie lądowania w Duesseldorfie. Ten odpowiada lakonicznie "miejmy nadzieję" i "zobaczy się".

Po sprawdzeniu przygotowań do lądowania Lubitz ponownie zwraca się do kapitana - "Możesz teraz iść". Ten odczekuje jeszcze dwie minuty i w końcu przekazuje mu stery mówiąc - "możesz przejąć". Na taśmie słychać dźwięk odsuwanego fotela i zamykające się drzwi.

Jest godz. 10.29 i radar rejestruje obniżanie wysokości. W ciągu minuty maszyna obniża lot o blisko 100 metrów. W ciągu kolejnej minuty samolot obniża wysokość o prawie 600 metrów. O 10.32 kontrolerzy lotu usiłują skontaktować się z pilotami, jednak bez powodzenia. W samolocie słychać automatyczny sygnał alarmowy "sink rate".

Wkrótce potem słychać głośne uderzenie, tak jakby ktoś usiłował wyłamać drzwi do kokpitu. Słychać głos kapitana: "Na Boga, otwórz drzwi". O 10.38 słychać "głośne metaliczne uderzenia". 90 sekund później włącza się sygnał "terrain - pull up - pull up". Samolot jest w tym momencie około 5 km nad ziemią. Słychać okrzyk kapitana: "Otwórz te cholerne drzwi".

W kabinie słychać tylko oddech drugiego pilota, który nie odzywa się.

O 10.40 samolot zawadza prawym skrzydłem o górę. Ostatnim dźwiękiem utrwalonym na taśmie rejestratora są krzyki pasażerów.

Samolot Germanwings rozbił się we wtorek we francuskich Alpach. W katastrofie zginęło 144 pasażerów i 6 członków załogi. Francuska prokuratura podejrzewa, że drugi pilot mógł doprowadzić świadomie do rozbicia maszyny. 27-letni mężczyzna był chory. W jego mieszkaniu znaleziono zwolnienie lekarskie obejmujące dzień, w którym doszło do wypadku.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Drugi pilot krzyczał: "Na Boga, otwórz drzwi"
Komentarze (20)
R
rotua
29 marca 2015, 21:25
Nie do końca rozumiem dlaczego trzymał w domu podarte zwolnienia lekarskie. Dlaczego ich nie wyrzucił?
M
marcinek
29 marca 2015, 21:02
Nie chodzi o oczernianie, jest dowód na to że był chory, bo znaleziono zwolnienie lekarskie na ten dzień. Cokolwiek to znaczy, nie powinien się zgłosić do pracy tymbardziej tak odpowiedzialnej. Mam kuzyna pilotem i wiem co  znaczy dla niego ten zawód. 
K
kokuka
30 marca 2015, 20:38
Jaki to dowó? Naisali co chcieli, powiedzieli co chcieli, każdy widzi że to sią kupy nie trzyma, a prawdy znów nie poznamy! Zaakceptujcie to, że dziś to już nie wiadomo co jest prawą, a co nie, więc lepiej nie rzucać się na te informacje z taką penością!
A
anonymus
29 marca 2015, 14:25
poczytajcie opinie pilotow cokpit,11samolotow tego typu juz nie lata sa na yostyku tylko elektronicznie sterowana i z ziemi tez kontrolowane a jak by dwoie ich wyszlo to co tez by nie weszli ,wszystko bzdura i zwalenie na zultociubka bo taniej jak by mial koncern byc wysmiany i nikt juz nie chcial by latac,a tam po drodze byla elektrownia atomowa,ciekawe co i niema zadne  sladu rozbicia zadrasniecia skalki tylko w strzepach na duzej powierzchcni strzepy,ktos tu mydli a brukowiec bild z tego zyje....
S(
skałkowy (w)spinacz
29 marca 2015, 16:34
Dwie skałki się oderwały, ale ktoś je zabrał na pamiatkę.
E
ewelina
29 marca 2015, 13:59
nie chodzi o czoernianie czy ocenianie, ale fakt, że człowiek który jest chory psychicznie nie powinien wykonywac pewnych zawodów.Ja jako nauczycielka gdybym była tak chora, tez nie powinnam wykonywac zawodu nauczyciela. PRzy okazji uważam, ze obojętność i machanie na pewne sprawy obojętnie ręką ma własnie takowe skutki jak katastrofa. Gdyby rodzice, lekarz, czy dziewczyna tego pilota w jakis sposób zareagowali wcześeniej, może nie byłoby tego nieszczęścia. Przecież to byłoby w interesie uratowania cłopaka, oraz tylu ludzi niewinnych. Myślę, ze problemem jest przede wszystkim ostatnie olewactwo-poczynając od braku odpowiedzialności za siebie, za drugiego  w domu,w  szkole, w społeczeństwie. Jeśli jeden kawałek łancucha się przerwie to niespełnia on juz swej roli. Wiadomo- teraz łatwo się mówi- racja,  ale popatrzmy ilu ludzi zawaliło przez tyle lat, na tylu  miejschac w przypadku  tego pilota, i jakie sa tego konsekwencje.
M
mgr
29 marca 2015, 14:39
Nauczycielka powinna dbać o to jak pisze, a nie pisać niedbale i z błędami. 
B
BurSKa
29 marca 2015, 16:20
"tak chora"- to znaczy jak ? Czyli osoba z depresją- NIE WIEMY CZY JĄ PILOT MIAŁ- nie moze byc nauczycielem? A kim może ???
E
eda
29 marca 2015, 16:22
Ludzie psychicznie chorzy nie dajo sobie pomoc bo twierdzo ze so zdrowi
A
Ania
29 marca 2015, 21:08
Ewelino, osoby z problemami psychicznymi i emocjonalnymi nie dają sobie pomóc. Mam wujka z takimi problemami. To brat mamy. Mama i babcia są juz wykończona, a wujek konsekwentnie odrzuca wszelka pomoc. Interesuje Go jedynie pomoc na Jego warunkach, czyli tak naprawdę szkodzenie Mu i utrwalanie obecnych zachwań. Niestey, czasem jest tak, że bliscy mogą tylko bezradnie patrzeć jak chory pogrąża się. Nie zmusisz osoby dorosłej do leczenia.
B
BG
29 marca 2015, 22:53
To jakie zawody powinny wykonywać osoby "tak chore"? Być kasjerami? Chyba nie orientuje się Pani w liczebności grupy osób chorych na depresję. A tym bardziej w tym, kim Ci ludzie są. Choroby psychiczne dotykają wszystkie grupy zawodowe - a czym bardziej stresująca praca, tym większe prawdopodobieństwo problemów(w uproszczeniu).
R
Rys
29 marca 2015, 13:27
Na pewno jest to tragedia. Ale nie pomyślał może ktoś o tym, że drugi pilot mógł zemdleć i oprzeć się na drążku? Może nie oczerniajmy go od razu....
M
meg
29 marca 2015, 13:37
zamknął od wewnatrz drzwi przed drugim pilotem i zamdlał ...  ciekawy tok ...
M
M.
29 marca 2015, 12:55
W ogóle nie powinni Go dopuścić do tego zawodu,dziwne ,że nie zauważyli wcześciej ,że coś jest z Nim nie tak.
B
BG
29 marca 2015, 13:17
Tak, bo chorym się jest od urodzenia... Przecież jak go dopuszczali do zawodu, to mógł być jeszcze zdrowy/w okresie remisji/w lepszej kondycji/udawał.
:
:)
29 marca 2015, 13:33
Podobno miał to w papierach.
J
JJ
29 marca 2015, 14:41
Zgadza się, nawet Jego kurs trwał dłużej niż normalnie - przez problemy psychiczne.
Bogusław Płoszajczak
29 marca 2015, 17:57
Teoretycznie nie powinien pracować jako pilot. Jeden tylko problem - skąd pracodawca miał o tym wiedzieć!
B
BG
29 marca 2015, 22:50
Nie wiem, co miał w papierach. No i pytanie jakich papierach? Czy jego szkolenie trwało dłużej przez problemy psychiczne? Skąd to wiadomo? Ale wiem jedno - osoby, które mają problemy psychiczne (a jest ich naprawdę bardzo dużo) są bardzo stygmatyzowane - teraz będzie jeszcze gorzej. A w mojej opinie katastrofy zawsze będą się zdarzać. Szkoda bardzo tych ludzi, może pora pomyśleć o lepszych zabezpieczeniach, ale drażni mnie to, że teraz wszyscy na wszystkim się znają. Ja na przykład nie mam bladego pojęcia o tym w jaki sposób są blokowane drzwi do kokpitu, więc nie wiem, czy da się coś poprawić.
T
tk
29 marca 2015, 12:44
Niech Bóg ma go w swojej opiece