Dzień Niepodległości na Ukrainie. Co dalej?
Ukraina obchodzi w niedzielę Dzień Niepodległości i po wizycie kanclerz Niemiec Angeli Merkel liczy na wsparcie z Berlina na odbudowę zrujnowanej gospodarki.
Merkel - jak oświadczył prezydent Ukrainy Petro Poroszenko - obiecała 500 mln euro na odbudowę zniszczonego działaniami wojennymi Donbasu. Szefowa niemieckiego rządu broniła także jedności terytorialnej Ukrainy i nie wykluczyła nowych sankcji przeciw Moskwie.
W Kijowie z okazji święta państwowego odbędzie się defilada wojskowa; wezmą w niej udział setki żołnierzy oraz sprzęt militarny. Zaplanowano także modlitwę za ofiary starć we wschodnich obwodach i tych, którzy zginęli w czasie protestów na Majdanie.
W porcie w Odessie zorganizowano paradę okrętów marynarki wojennej.
Oczekuje się, że w niedzielę prezydent Poroszenko ogłosi rozpisanie przedterminowych wyborów do Rady Najwyższej.
W minionym tygodniu szef państwa zapowiedział, że w związku z tym, iż mija miesiąc od rozwiązania dawnej koalicji parlamentarnej, a posłowie dotychczas nie powołali nowej, przysługuje mu prawo rozwiązania parlamentu.
Tymczasem na wschodzie kraju - w okolicach Ługańska i Doniecka - trwają walki z separatystami. Rosyjski konwój humanitarny, który w piątek nielegalnie wjechał na terytorium Ukrainy i dostarczył pomoc prorosyjskim rebeliantom, według władz ukraińskich wywozi maszyny przemysłowe m.in. z donieckich zakładów zbrojeniowych "Topaz".
Rosyjskie wsparcie dało separatystom nowe siły; Rosja podała, że przekazała żywność, wodę pitną i agregaty prądotwórcze.
Skomentuj artykuł