"Europa musi okazać Ukrainie solidarność"
UE jest zobowiązana do solidarności z Ukrainą; Europejczycy będą musieli pomóc, jeśli Ukraina zostanie pozbawiona w zimie gazu i prądu - mówi były minister spraw zagranicznych Niemiec Joschka Fischer w wywiadzie dla najnowszego wydania tygodnika "Der Spiegel".
"Jesteśmy to winni szczególnie młodym Ukraińcom, którzy chcą wejść do Europy, którzy chcą wolności, państwa prawa i dobrobytu. Tygodniami domagali się tego na Majdanie, część z nich tam zginęła" - zaznaczył polityk partii Zieloni, który kierował niemiecką dyplomacją w latach 1998-2005.
Fischer uważa też, że konflikt na Ukrainie będzie trwał "dłużej, niż wyobraża sobie większość polityków". "Putin dosiadł nacjonalistycznego tygrysa. Na krótką metę można w ten sposób odnosić sukcesy. Jest jednak jeden problem: jak zejść z tego tygrysa, żeby nie zostać zjedzonym? Putin nie wie tego, dlatego kryzys będzie trwał" - powiedział.
Były szef niemieckiej dyplomacji wskazał, że gdy Ukraina pozostawi za sobą postkomunistyczną fazę i się zeuropeizuje, a przecież za to umierali ludzie na Majdanie, to będzie trudno odrzucić (jej akces do UE). Jak dodał, rozszerzenie UE nie polega na "tworzeniu rynku dla ogórków i śrub", lecz jest strategiczną polityką realizowania politycznych interesów. "Pan Putin demonstruje nam właśnie, że UE nie jest zamkniętą historią, lecz jest dynamiczna, trwa nadal. Trzeba to wykorzystać" - powiedział niemiecki polityk.
"Jeżeli Ukraina uwolni się od postsowieckiego dziedzictwa, to będzie częścią Europy" - stwierdził Fischer, dodając, że "oburzają go próby dezawuowania Ukrainy". Przypomniał wypowiedź byłego kanclerza RFN Helmuta Schmidta, że Ukraina w rzeczywistości nie zasługuje na miano prawdziwego państwa.
"Takie słowa przypominają mi wypowiedzi niektórych niemieckich polityków z lat 90. na temat Polski: +Nie poradzą sobie, to jest niewykonalne+. A jednak Polacy poradzili sobie. Proszę popatrzeć na dzisiejszą Polskę" - powiedział Fischer "Spieglowi".
Fischer wycofał się z polityki po przegranych wyborach parlamentarnych w 2005 roku. Jego komentarze na temat polityki zagranicznej publikowane są do dziś w największych niemieckich dziennikach. W przyszłym tygodniu ukaże się książka Fischera "Czy Europa poniesie porażkę?".
Skomentuj artykuł