Jest to kolejny krok w walce technologicznego giganta ze "skoordynowanymi nieautentycznymi zachowaniami". Po raz pierwszy jest to związane z władzami Arabii Saudyjskiej.
Jak podał Facebook, ludzie łączeni z saudyjskim rządem prowadzili sieć fałszywych kont i stron, na których rozpowszechniali państwową propagandę i atakowali regionalnych rywali.
Państwa na Bliskim Wschodzie coraz częściej wykorzystują media społecznościowe, takie jak Facebook, Twitter czy YouTube, do ukrytych politycznych wpływów - zauważa agencja Reutera.
W zeszłym roku Reuters opisał szczegółowo irańską rządową kampanię internetową. Rijad wykorzystał też podobną taktykę do atakowania skonfliktowanego z nim Kataru czy rozpowszechniania dezinformacji dotyczących zamordowania - prawdopodobnie na zlecenie saudyjskich władz - krytycznego wobec nich dziennikarza Dżamala Chaszodżdżiego.
Rijad wielokrotnie zaprzeczał oskarżeniom związanym ze śmiercią dziennikarza i nie odpowiedział na wcześniejsze zarzuty dotyczące swojej aktywności w mediach społecznościowych.
Facebook kilka razy w miesiącu ogłasza walkę z "nieautentycznymi zachowaniami", jednak bardzo rzadko jego kampania związana jest z działalnością rządową. Tylko w tym roku Facebook ogłosił 11 akcji zwalczania "nieautentycznych zachowań" w 13 krajach.
"W każdym wypadku powiązanie między operacją informacyjną i rządem jest istotne i ludzie powinni być go świadomi" - powiedział dyrektor ds. cyberbezpieczeństwa w Facebooku Nathaniel Gleicher.
Gleicher dodał, że saudyjska kampania była przeprowadzana przede wszystkim na Facebooku i Instagramie, a jej organizatorzy wydali ponad 100 tys. USD na reklamę swoich treści. Większość materiałów dotyczyła m.in. wiadomości regionalnych i kwestii politycznych, księcia Muhammada ibn Salmana i jego planu reform czy sukcesów saudyjskich sił zbrojnych w konflikcie w Jemenie.
Facebook poinformował też w czwartek, że usunął również inne 350 kont łączonych z firmami marketingowymi z Egiptu i Zjednoczonych Emiratów Arabskich, jednak nie były one bezpośrednio związane z rządami tych krajów.
Skomentuj artykuł