Francja: polityka USA wobec Syrii jest dwuznaczna
(fot. PAP / EPA / CHRISTOPHE PETIT TESSON)
PAP / ml
Minister spraw zagranicznych Francji Laurent Fabius podał w wątpliwość zaangażowanie USA w rozwiązanie kryzysu w Syrii, zwracając w środę uwagę, że do trudnej sytuacji w tym kraju przyczynia się "dwuznaczna polityka" Waszyngtonu.
Fabius, który tego samego dnia poinformował także o swojej rezygnacji ze stanowiska szefa resortu dyplomacji, zaznaczył, że jego zdaniem podejście prezydenta USA Baracka Obamy do kwestii konfliktu syryjskiego nie zmieni się w najbliższych miesiącach.
Według Fabiusa fakt, że prezydentura Obamy zbliża się do końca "nie skłoni go do działania w takim stopniu, jak publicznie deklaruje" sekretarz stanu USA John Kerry. - Padają słowa, ale czyny są inne i oczywiście Irańczycy i Rosjanie to czują - powiedział.
Przed przewidzianym na ten tydzień spotkaniem w Monachium tzw. Międzynarodowej Grupy Poparcia Syrii (ang. ISSG) szef amerykańskiej dyplomacji domaga się zawieszenia broni oraz zwiększenia pomocy humanitarnej dla Syrii. Kerry próbuje w ten sposób zapobiec zaprzepaszczeniu wysiłków dyplomatycznych mających na celu zakończenie trwającego od prawie pięciu lat konfliktu syryjskiego - wskazuje Reuters.
ISSG składa się m.in. z dyplomatów USA, UE, Rosji, Iranu, Arabii Saudyjskiej i Turcji.
Przedstawiciele syryjskiej opozycji oraz władze wielu zachodnich krajów żywią jednak niewielkie nadzieje, jakoby w czasie tego spotkania doszło do dyplomatycznego przełomu ze względu na militarne wsparcie, jakiego Rosja udziela siłom lojalnym wobec prezydenta Syrii Baszara el-Asada.
- Jeśli połączyć brutalność Asada, udział Rosji i Iranu oraz dwuznaczność (polityki USA) dochodzi do dramatycznej sytuacji, która rozgrywa się obecnie w Aleppo - na północnym zachodzie Syrii - powiedział Fabius, nawiązując do trwającej ofensywy syryjskich wojsk rządowych w tym regionie.
Działania ofensywne wokół Aleppo rozpoczęły się na początku lutego. Po intensywnych rosyjskich nalotach na miasto siłom reżimowym, wspomaganym przez sojuszników z Libanu i Iranu, udało się odciąć syryjskich rebeliantów od kluczowej drogi zaopatrzenia prowadzącej do tureckiej granicy.
Od początku syryjskiego konfliktu w marcu 2011 roku zginęło ponad 260 tysięcy ludzi; kilka milionów Syryjczyków musiało uciekać przed wojną.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł