Francja: rok od zamachów otwarto salę Bataclan
Minutą ciszy rozpoczął się w sobotę koncert brytyjskiego piosenkarza Stinga w paryskiej sali koncertowej Bataclan, gdzie rok temu dżihadyści dokonali zamachu, zabijając 90 osób. W ten sposób zainaugurowana została działalność sali po rocznej przerwie.
"Nie zapomnimy o nich" - powiedział po francusku Sting, który na początku swej kariery występował w Bataclanie jeszcze z zespołem The Police. Dodał, że przed publicznością są dwa zadania: "po pierwsze wspomnieć i uczcić tych, którzy zginęli w atakach, po drugie - cieszyć się życiem i muzyką".
Wśród widzów były osoby, które przeżyły zamach, a także rodziny ofiar. Niektórzy przynieśli na koncert roże, jako znak pamięci o zabitych. Przed odremontowanym budynkiem składano kwiaty i zapalano świeczki.
Koncert Stinga (fot. PAP/EPA/BORIS ALLIN / BATACLAN / HANDOUT)
Ponownemu otwarciu sali Bataclan towarzyszyły zaostrzone środki bezpieczeństwa: policja ustawiła barykady, a każdy z wchodzących był dokładnie przeszukiwany.
Dyrekcja sali Bataclan wyprosiła z koncertu Stinga, uświetniającego ponowne otwarcie gmachu po zamachach w listopadzie 2015 r. dwóch członków amerykańskiej grupy rockowej Eagles of Death Metal. Zespół z USA dawał wieczorem 13 listopada koncert w sali Bataclan.
Marzeniem muzyków z zespołu Eagles of Death Metal, którym w feralny wieczór udało się bezpiecznie opuścić Bataclan, był udział w koncercie reinaugurującym działalność sali widowiskowej. Mówili o tym mediom jeszcze w grudniu 2015 r. po koncercie w hali sportowej Bercy, gdzie wystąpili na zakończeniu koncertu irlandzkiego zespołu U2 w hołdzie 130 ofiarom serii zamachów islamistycznych w stolicy Francji.
Dwaj członkowie grupy Eagles of Death Metal przybyli w piątek do Paryża na zaproszenie stowarzyszenia rodzin ofiar zamachów, aby wziąć udział w uroczystościach rocznicowych.
W niedzielę na budynku teatru Bataclan, położonego w północno-wschodniej części Paryża, zostanie odsłonięta tablica pamiątkowa. W sobotę odbył się tam koncert Stinga. Wśród widzów były osoby, które przeżyły zamach, a także rodziny ofiar.
Obecność członków amerykańskiej grupy Eagles of Death Metal została uznana za niepożądaną przez dyrekcję sali. "Przyszli tutaj, ale wyrzuciłem ich. Są rzeczy, których nie sposób wybaczyć" - powiedział agencji AFP po koncercie Jules Frutos jeden z dyrektorów spółki.
Podkreślił, że powodem wyproszenia dwóch muzyków, w tym lidera grupy - Jesse'go Hughesa, były niestosowne, jego zdaniem, wypowiedzi dla prasy.
W wywiadzie udzielonym wiosną Hughes miał zasugerować, że zamach w sali Bataclan został przeprowadzony "od środka". Ocenił też, jako niewystarczające środki bezpieczeństwa mające zapewnić ochronę obiektu.
Ochrona koncertu (fot. PAP/EPA/IAN LANGSDON)
W niedzielę na budynku Bataclan, położonym w północno-wschodniej części Paryża, zostanie odsłonięta tablica pamiątkowa.
Podobne tablice pojawią się także w innych miejscach, gdzie 13 listopada ub. roku doszło do zamachów. Uroczystościom przewodniczyć będzie prezydent Francois Hollande.
Bataclan ma już rozpisany repertuar na najbliższy czas. Po Stingu 16 listopada wystąpi brytyjski wokalista Pete Doherty, następnie Brytyjka Marianne Faithfull, Senegalczyk Youssou Ndour czy tuareski zespół Tinariwen.
13 listopada 2015 roku w Paryżu doszło do serii skoordynowanych krwawych zamachów terrorystycznych w okolicach stadionu stade de France, na bary i restauracje w X i XI dzielnicy, oraz właśnie na salę Bataclan, gdzie terroryści przetrzymywali zakładników. W atakach w sumie zginęło 130 osób, a ponad 350 zostało rannych.
Do zamachów przyznało się Państwo Islamskie (IS). Było to najtragiczniejsze wydarzenie we Francji po drugiej wojnie światowej.
Skomentuj artykuł