Indie żądają od Pakistanu rozprawienia się z organizacjami terrorystycznymi. MSZ Indii: Pakistan ma wiele do ukrycia
(fot. EPA/FAROOQ KHAN)
PAP / pch
Indie domagają się, aby Pakistan podjął konkretne kroki przeciwko terrorystom działającym na jego terytorium. Jednocześnie Delhi odesłało do Islamabadu swego najwyższego rangą dyplomatę w związku z łagodzeniem napięć między nuklearnymi rywalami w regionie.
Rzecznik indyjskiego MSZ Raveesh Kumar powiedział w sobotę, że przejęcie kontroli przez pakistańskie władze nad szkołami religijnymi, meczetami i szpitalami należącymi do zakazanych organizacji i grup oraz aresztowania kilkudziesięciu osób, o czym informował Islamabad, są niewystarczające.
Rzecznik podkreślił, że Pakistan powinien podjąć konkretne kroki "przeciw terrorystom i infrastrukturze terrorystycznej" na swoim terytorium. Dotychczasową politykę powstrzymywania grup bojowych działających na pakistańskiej ziemi Indie określały jako porażkę Islamabadu.
W czwartek pakistańskie MSW poinformowało, że władze przejęły kontrolę nad 182 szkołami religijnymi i zatrzymały 121 osób, a w kraju zintensyfikowano działania przeciwko zakazanym organizacjom islamistycznym.
Agencja Reutera podała, że w mijającym tygodniu władze Pakistanu zaczęły rozprawiać się z grupami bojowników w obliczu rosnącej międzynarodowej presji po krwawym ataku przeprowadzonym 14 lutego w kontrolowanym przez Indie Kaszmirze przez islamistyczne ugrupowanie Jaish-e-Mohammed (JeM, Armia Mahometa) z siedzibą w Pakistanie. JeM chce przyłączenia do Pakistanu indyjskiego stanu Dżammu i Kaszmir. Delhi uważa, że władze pakistańskie były zamieszane w ten atak, Islamabad zaś zaprzecza, jakoby wspierał tych bojowników.
W odpowiedzi na atak w indyjskim Kaszmirze na konwój indyjskich paramilitarnych sił policyjnych, w którym zginęło 40 członków tych sił, indyjskie lotnictwo przeprowadziło atak z powietrza, który według władz w Delhi był wymierzony w obóz szkoleniowy JeM w północno-zachodnim Pakistanie. Według szefa indyjskiego MSZ Vijaya Gokhale w nalocie zginęło "bardzo wielu" islamistów. Według indyjskich źródeł rządowych, na które powoływał się Reuters, w nalotach zginęło 300 islamistów.
Rzecznik indyjskiego MSZ zarzucił Pakistanowi, że nie podjął żadnych wiarygodnych działań przeciwko JeM i innym organizacjom terrorystycznym, które - jak wskazał - wciąż bezkarnie działają z terytorium Pakistanu. "Wiedza na temat powszechnej obecności obozów terrorystów w Pakistanie jest ogólnodostępna w Pakistanie i poza nim" - stwierdził Kumar.
Pakistańskie MSW informowało na początku tygodnia, że aresztowało 44 podejrzanych, w tym prominentnych członków JeM. Wśród zatrzymanych jest Mufti Abdul Rauf, brat Masooda Azhara, lidera JeM. Islamabad twierdzi również, że zamknął szereg obiektów i zamroził aktywa kilku zdelegalizowanych organizacji.
Pakistański minister ds. informacji Fawad Ahmed Chaudhry oświadczył w sobotę, że jego kraj działa przeciwko zakazanym organizacjom bojowym i nie pozwala nikomu "wykorzystywać pakistańskiej ziemi do przeprowadzania ataków terrorystycznych przeciwko jakiemukolwiek krajowi".
Dodał, że premier Pakistanu Imran Khan poprosił Indie o przesłanie dowodów w tej sprawie. "Indie nie przekazały jeszcze żadnych informacji ani dowodów przeciwko komukolwiek" - podkreślił. Chaudhry powiedział również, że Khan zaprosił Indie do przeprowadzenia wspólnego dochodzenia w sprawie ataku z 14 lutego i rozmów w celu doprowadzenia do deeskalacji konfliktu z Indiami, ale ze strony Delhi nie ma odpowiedzi.
Tymczasem rzecznik indyjskiego MSZ powiedział w sobotę, że Pakistan "ma wiele do ukrycia", skoro nie wpuszcza dziennikarzy w miejsca nalotów przeprowadzonych przez indyjskie myśliwce na terytorium Pakistanu. Powołując się na "względy bezpieczeństwa", przedstawiciele pakistańskich władz ds. bezpieczeństwa zakazali w czwartek ekipie agencji Reutera wejścia na wzgórze w północno-wschodnim Pakistanie na teren medresy (szkoły religijnej) i kompleksu okolicznych budynków, które w zeszłym tygodniu były celem nalotów indyjskich samolotów bojowych.
"Fakt, że Pakistan odmówił dziennikarzom dostępu do tego miejsca oznacza, że (Pakistańczycy) mają wiele do ukrycia" - powiedziała dziennikarzom rzecznik MSZ Indii. Kumar powtórzył stanowisko rządu, że indyjskie ataki z powietrza "odniosły sukces i osiągnęły pożądane cele", gdy zapytano go o doniesienia Reutera, według którego zdjęcia satelitarne o wysokiej rozdzielczości pokazały, że medresa wciąż stoi.
Jednocześnie Delhi poinformowało w sobotę, że odesłało z powrotem do Islamabadu swego najwyższego rangą dyplomatę w związku z łagodzeniem napięć między nuklearnymi rywalami w regionie.
Również władze Pakistanu ogłosiły w tym tygodniu, że ich najwyższy przedstawiciel powraca do Delhi. Nastąpiło to cztery tygodnie po wezwaniu przez Indie i Pakistan na konsultacje do kraju swych przedstawicieli odpowiednio w Islamabadzie i Delhi w związku z napięciami po ataku z 14 lutego.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł