Izrael: szykowano atak na ambasadę USA?
Do sądu w Jerozolimie wpłynął we wtorek akt oskarżenia wobec Palestyńczyka podejrzewanego o udział w spisku mającym doprowadzić do zamachu bombowego na ambasadę Stanów Zjednoczonych w Tel Awiwie. Mężczyzna miał być wykorzystany jako zamachowiec samobójca.
W liczącym trzy strony akcie oskarżenia śledczy podkreślili, że Ijad Abu Sahra utrzymywał kontakty z mężczyzną, którego najprawdopodobniej uważał za członka Al-Kaidy. Ich kontakty ograniczały się jednak do komunikacji za pośrednictwem portali społecznościowych i komunikatorów internetowych. W rzeczywistości mężczyzna, z którym ustalał szczegóły potencjalnego zamachu, miał się okazać bojownikiem Hamasu.
Napisano też, że w zeszłym roku ustalił z nim, że przeprowadzi zamach samobójczy na jeden z sugerowanych celów: ambasadę, centrum konferencyjne w Jerozolimie lub miejski autobus. Kontakty między spiskowcami rozpoczęły się w październiku 2013 roku.
W zeszłym tygodniu władze izraelskie poinformowały, że zatrzymały dwóch Palestyńczyków, którzy mieli planować ataki terrorystyczne, w tym na ambasadę USA. Izrael oskarżył o przygotowanie planów ataku Hamas; organizacja odpierała te zarzuty jako "niedorzeczne wymysły". Jej zdaniem informacje upubliczniane przez Izrael mają usprawiedliwić operacje zbrojne przeprowadzane na terytorium palestyńskim.
Sahra jest również oskarżony o wspieranie Hamasu - zdaniem śledczych mężczyzna miał być widziany w zeszłym roku na jednej z demonstracji w Jerozolimie, gdzie wymachiwał flagą organizacji.
Skomentuj artykuł