Jad wa-Szem: To mogli być neonaziści

Kradzież nie wyglądała na przypadkową (fot. PAP/Jacek Bednarczyk )
PAP / wab

To "atak na pamięć o holokauscie" napisał izraelski instytut upamiętniający ofiary Holokaustu Jad wa-Szem. To reakcja na kradzież tablicy z napisem "Arbeit macht frei" z bramy nazistowskiego obozu zagłady Auschwitz.

Znak ten stał się symbolem mordu dokonanego na sześciu milionach Żydów w czasie Holokaustu – napisał w oświadczeniu dyrektor Jad wa-Szem, Awner Szalew. Dodał, że jest zszokowany i określił kradzież jako "atak na pamięć o holokauście".

– Akt ten stanowi rzeczywiste wypowiedzenie wojny ze strony elementów, których tożsamości nie znamy, ale podejrzewam, że chodzi tu o neonazistów kierujących się nienawiścią do obcych – oświadczył Szalew.

– Ci ludzie chcą cofnąć Europę o 70 lat, do ponurych czasów śmierci i zniszczenia – dodał.

– Jestem pewien, że polskie władze zrobią wszystko co trzeba, aby zatrzymać tych kryminalistów i ich osądzić – powiedział dyrektor Jad wa-Szem.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jad wa-Szem: To mogli być neonaziści
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.