Janukowycz: prawo nie zna wyjątków

(fot. flickr.com/ by MarcoResidori)
PAP / pz

Prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz oświadczył, że nikt nie będzie robił wyjątków dla uwolnienia odbywającej 7-letni wyrok byłej premier Julii Tymoszenko, ale jeśli parlament uchwali ustawę umożliwiającą leczenie osób skazanych za granicą, to on ją podpisze.

"Moje stanowisko nie uległo zmianie: wszyscy obywatele Ukrainy są w obliczu prawa równi. Żadnego wyjątkowego podejścia tu nie będzie dla ani jednego obywatela. Konstytucja jest dla wszystkich jednakowa" - powiedział prezydent w czwartek, goszcząc w Zaporożu na wschodniej Ukrainie.

Janukowycz zaznaczył jednocześnie, że jeśli specjalna grupa posłów opozycji i partii władzy w Radzie Najwyższej Ukrainy przygotuje, a następnie parlament przegłosuje ustawę umożliwiającą leczenie osób skazanych za granicą, on taką ustawę podpisze.

"Jeśli zostanie znaleziony konsensus i będą opracowane odpowiednie procedury oraz jeśli nie będzie to techniką uniknięcia odpowiedzialności karnej, to sądzę, że taka ustawa będzie przyjęta i będzie dotyczyła nie tylko Tymoszenko, lecz wszystkich obywateli. Takie jest stanowisko deputowanych, z którymi przeprowadziłem wiele konsultacji w tej sprawie" - podkreślił Janukowycz.

Uwolnienia Tymoszenko chce Unia Europejska, dla której jest to warunkiem podpisania umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą na szczycie Partnerstwa Wschodniego za dwa tygodnie w Wilnie.

Oczekiwano, że grupa parlamentarna opracuje projekt ustawy w sprawie Tymoszenko do środy, na kiedy zwołano nadzwyczajne posiedzenie Rady Najwyższej, jednak w związku z brakiem porozumienia deputowanych wokół tej kwestii, do głosowania nie doszło.

Obecni przy tym w Kijowie specjalni wysłannicy Parlamentu Europejskiego na Ukrainę, Aleksander Kwaśniewski i Pat Cox, którzy mieli ogłosić w środę w Brukseli raport w sprawie postępów tego kraju w przygotowaniach do zawarcia umowy stowarzyszeniowej z UE, odjechali z niczym.

Tego samego dnia Konferencja Przewodniczących Parlamentu Europejskiego przedłużyła misję Kwaśniewskiego i Coksa aż do szczytu w Wilnie.

Kwaśniewski przyznał wówczas, że "sytuacja jest trudna, coraz bardziej napięta, czasu jest coraz mniej, a po każdej stronie panuje duża nerwowość". "Ale pracujemy. Chcemy doprowadzić do tego, by warunki sformułowane już ponad rok temu przez UE zostały wypełnione i żeby w Wilnie można było podpisać umowę stowarzyszeniową" - powiedział dziennikarzom.

Opozycja prosi szefów dyplomacji UE o więcej czasu

Przywódcy ukraińskiej opozycji, Arsenij Jaceniuk, Witalij Kliczko i Ołeh Tiahnybok zaapelowali w czwartek do ministrów spraw zagranicznych UE, by wstrzymali się z ostateczną decyzją dotyczącą zawarcia umowy stowarzyszeniowej z ich krajem.

Decyzja w tej sprawie ma zapaść na spotkaniu szefów dyplomacji państw unijnych, które odbędzie się 18-19 listopada w Brukseli, a podpisanie umowy stowarzyszeniowej miałoby nastąpić na szczycie Partnerstwa Wschodniego w Wilnie pod koniec listopada.

W opublikowanym w czwartek liście liderzy opozycyjnych partii Batkiwszczyna, Udar i Swoboda podkreślili, że podpisanie umowy stowarzyszeniowej z UE jest dla Ukrainą szansą dokonania wyboru cywilizacyjnego poprzez przyłączenie się do "wolnej, demokratycznej i zamożnej europejskiej rodziny".

Przyznali jednocześnie, że ich kraj nie spełnił jeszcze koniecznych kryteriów, w tym nie rozwiązał sprawy uwolnienia byłej premier Julii Tymoszenko, która stała się symbolem upolitycznionego wymiaru sprawiedliwości i represji.

Jaceniuk, Kliczko i Tiahnybok zaznaczyli, że pozostając w opozycji wobec rządów prezydenta Wiktora Janukowycza, wraz z samą Tymoszenko zgadzają się na jakikolwiek kompromis z władzami, który pozwoli na podpisanie umowy o z UE. Zauważyli przy tym, że wina za to, iż Ukraina nie spełniła dotychczas wymogów UE, spoczywa na rządzących i na prezydencie.

"Apelujemy do rady ministrów spraw zagranicznych UE, by nie uchwalała na posiedzeniu 18 listopada 2013 r. ostatecznej decyzji o niemożliwości podpisania umowy stowarzyszeniowej między Ukrainą i UE na wileńskim szczycie Partnerstwa Wschodniego i o pozostawienie Ukrainie szansy na zrealizowanie zadań niezbędnych do podpisania tej umowy w okresie poprzedzającym szczyt" - głosi list.

W środę Konferencja Przewodniczących Parlamentu Europejskiego przedłużyła misję specjalnych wysłanników PE na Ukrainę, Aleksandra Kwaśniewskiego i Pata Coksa, którzy oceniają postępy Kijowa na drodze do stowarzyszenia z UE.

"Wierzymy, że rozwiązanie wciąż jest możliwe" - powiedział w środę szef PE Martin Schulz na konferencji prasowej. "Konferencja przewodniczących jednomyślnie postanowiła przedłużyć mandat misji do ostatniej minuty szczytu w Wilnie" - dodał.

Kwaśniewski i Cox przedstawili w Brukseli swój raport z rozpoczętej 18 miesięcy temu misji, która miała pomóc w spełnieniu przez Ukrainę warunków, od jakich UE uzależniła podpisanie umowy stowarzyszeniowej. Raport miał być ostateczny, ale nie jest, gdyż dotąd nie udało się rozwiązać sprawy przebywającej w więzieniu b. premier Julii Tymoszenko, której uwolnienia domaga się UE.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Janukowycz: prawo nie zna wyjątków
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.