"Jesteśmy gotowi do sądzenia się z Rosją"
Ukraina proponuje Rosji restrukturyzację swojego zadłużenia na ogólnych zasadach, a jeśli Moskwa nie zgodzi się na to i skieruje sprawę do sądów, władze w Kijowie będą gotowe do walki - oświadczył w środę wieczorem szef ukraińskiego rządu Arsenij Jaceniuk.
- Jeśli Rosja wystosuje pozew sądowy pod adresem Ukrainy, będziemy do tego przygotowani. Jesteśmy w pełnej gotowości bojowej - powiedział premier.
Jaceniuk przypomniał, że wszyscy międzynarodowi kredytodawcy Ukrainy zgodzili się na restrukturyzację zadłużenia. - Wszyscy rozsądni kredytodawcy przyjęli nasze propozycje. Oferta dla pozostałych, którzy nie zgodzili się z naszym planem restrukturyzacji, jest nadal aktualna - podkreślił.
- Po raz kolejny podkreślam: Rosja nie może otrzymać innych warunków restrukturyzacji niż te, które uzyskali inni - dodał Jaceniuk.
Wcześniej w środę procesami w sprawie ukraińskiego zadłużenia groził i prezydent Rosji Władimir Putin, i jej premier Dmitrij Miedwiediew. Podczas spotkania z ministrami, na którym szef resortu finansów Anton Siłuanow przedstawił obecną sytuację dotyczącą tego długu, Putin polecił skierowanie sporu na drogę sądową.
- Dobrze, w takim razie podawajcie do sądu - powiedział Putin, cytowany przez rosyjskie portale informacyjne.
Miedwiediew mówił z kolei w wywiadzie telewizyjnym, że Rosja nie pogodzi się z nieuregulowaniem długu. Wyraził również pogląd, że Ukraina nie zwróci Rosji tej kwoty, bo - jak powiedział - "to są kanciarze".
Spór toczy się wokół ukraińskich obligacji o wartości 3 mld USD, których termin zapadalności przypada 20 grudnia.
Ukraina zawarła w sierpniu porozumienie z grupą największych wierzycieli w sprawie restrukturyzacji swego zadłużenia. Restrukturyzacja ma zmniejszyć dług Ukrainy do 15,5 mld USD. Ustalono, że z należności głównej odpisane zostanie 20 proc., czyli około 3,6 mld dolarów, a zapadalność reszty zadłużenia zostanie przełożona na 2019 rok.
Jednak Rosja, która pod koniec 2013 roku wykupiła obligacje o wartości 3 mld dolarów, nie wzięła udziału w rozmowach na temat restrukturyzacji, ponieważ nie zgadza się ze stanowiskiem Kijowa, że należność za te obligacje powinna być traktowana jak komercyjne papiery dłużne skarbu państwa. Rosjanie argumentują, że wierzycielem w tym wypadku nie była struktura komercyjna, lecz chodziło o pożyczkę udzieloną państwu przez państwo.
Skomentuj artykuł