KE nie chce komentować słów Putina

(fot. EPA/ALEXEI NIKOLSKY)
Anna Widzyk / PAP /pk

Komisja Europejska oświadczyła w czwartek, że nie zamierza komentować doniesień prasy, jakoby prezydent Rosji Władimir Putin w trakcie rozmowy z ukraińskim prezydentem Petrem Poroszenką groził krajom NATO i UE inwazją.

"Nie będziemy prowadzić dyplomacji za pośrednictwem mediów ani dyskutować o poufnych rozmowach" - powiedziała rzeczniczka KE Pia Ahrenkilde Hansen.

"Dla UE i Komisji Europejskiej liczy się to, aby przyczynić się do trwałego pokoju, stabilności i dobrobytu na Ukrainie (...) Na tym się koncentrujemy, a nie na poufnych rozmowach, opisanych w prasie sposób wyrwany z kontekstu" - dodała.

DEON.PL POLECA

O rozmowie, w której Putin miał grozić wschodnioeuropejskim krajom UE napisał w czwartek niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung", powołując się na notatkę, sporządzoną przez Europejską Służbę Działań Zewnętrznych.

Według gazety Poroszenko poinformował w piątek szefa Komisji Europejskiej Jose Manuela Barroso o treści wcześniejszej rozmowy z Putinem. Prezydent Rosji miał mu wtedy powiedzieć: "Gdybym chciał, rosyjskie oddziały mogłyby w ciągu dwóch dni być nie tylko w Kijowie, ale także w Rydze, Wilnie, Tallinie, Warszawie lub Bukareszcie".

Gazeta podkreśla, że Putin dotychczas powstrzymywał się od grożenia interwencją wojskową, chociaż podczas wcześniejszej rozmowy telefonicznej z Barroso miał powiedzieć: "Gdybym chciał, byłbym w ciągu dwóch tygodni w Kijowie".

Nieoficjalnie unijne źródła nie zaprzeczają, że takie słowa padły w rozmowach z Putinem, ale ich kontekst był nieco inny, niż to opisują media. Rosyjski prezydent miał w ten sposób odpierać zarzuty, jakoby jego celem była inwazja na Ukrainę czy wschodnioeuropejskie kraje UE, bo gdyby naprawdę chciał je zaatakować, to w ciągu dwóch dni rosyjskie wojska dotarłyby do stolic tych państw.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

KE nie chce komentować słów Putina
Komentarze (2)
jazmig jazmig
18 września 2014, 17:23
Poroszenko ściga się na wygadywanie głupot z Barroso, który mówił podobne głupoty, ale gdy Rosja zagroziła opublikowaniem nagrania rozmowy z Putinem, zmienił swoje wypowiedzi. Ja rozumiem Poroszenko. Przegrali wojnę z powstańcami w Donbasie i szukają frajerów, którzy im w tej wojnie pomogą. Dlatego publikują różne androny. Ale tylko polskie miedia i niemieckie gazety dają się nabrać na te idiotyzmy. Zachodni politycy wiedzą co jest grane i ani im w głowie pakować się w kłopoty dla Ukrainy.
A
ano
18 września 2014, 16:03
merkelowa nakazała schować główki w piasek. To już wiemy skąd lemingi czerpią wzorce