"Będziemy uważnie słuchać Wielkiej Brytanii - powiedziała na konferencji prasowej w Brukseli rzeczniczka KE Mina Andreewa. - UE chce porozumienia. Uważamy, że uporządkowane wyjście jest dużo lepszym rozwiązaniem niż scenariusz braku umowy".
Brytyjski premier Boris Johnson powiedział wcześniej, że w środę przedkłada Unii Europejskiej "konstruktywne i rozsądne propozycje" w sprawie brexitu i ma nadzieję, że Bruksela znajdzie miejsce na kompromis w celu zawarcia umowy.
Rzeczniczka KE podkreśliła, że aby mogło dość do porozumienia UE z Londynem, konieczne jest działające prawnie rozwiązanie, które spełnia wszystkie cele tzw. backstopu, czyli bezpiecznika dla granicy Irlandii i Irlandii Północnej.
Kolejny raz powtórzyła, że chodzi o uniknięcie powstania twardej granicy, zachowanie współpracy między północną a południową częścią wyspy Irlandia, a także o zapewnienie funkcjonowania całej irlandzkiej gospodarki oraz ochronę unijnego jednolitego rynku i miejsca Irlandii w tym rynku.
Główny negocjator ds. brexitu Michel Barnier wziął w środę udział w posiedzeniu kolegium komisarzy, żeby przekazać informacje dotyczące stanu rozmów z Londynem.
Andreewa poinformowała, że szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker będzie rozmawiał telefonicznie z premierem Johnsonem w środę ok. godz. 17.
Jednocześnie w KE mają się odbyć techniczne rozmowy z udziałem głównego negocjatora brytyjskiego rządu ds. brexitu Davida Frosta i jego współpracowników.
Irlandzka publiczna stacja RTE podała na początku tygodnia, że propozycje Londynu w sprawie granicy irlandzkiej miałyby polegać na stworzeniu w odległości ok. 7-15 kilometrów od granicy po obu jej stronach serii punktów odprawy celnej, a transport towarów między takimi punktami byłby monitorowany za pomocą nadajników GPS lub podobnych urządzeń.
Propozycje Londynu w sprawie granicy irlandzkiej miałyby polegać na stworzeniu w odległości ok. 7-15 kilometrów od granicy po obu jej stronach serii punktów odprawy celnej.
Wypowiadający się anonimowo unijni dyplomaci ocenili, że jeśli faktycznie tak będzie wyglądała propozycja ze strony Wielkiej Brytanii, nie ma wielkich szans, by udało się zdobyć dla niej poparcie.
Aby zapobiec powrotowi twardej granicy, co jest postrzegane jako zagrożenie dla pokoju, podczas negocjacji unijno-brytyjskich uzgodniono tzw. irlandzki backstop. Dopuszcza on, że do czasu znalezienia rozwiązania Zjednoczone Królestwo pozostałoby w unii celnej i niektórych elementach wspólnego rynku UE. Z tego powodu wynegocjowana przez rząd Theresy May umowa została trzykrotnie odrzucona przez Izbę Gmin. Także jej następca kategorycznie wyklucza utrzymanie backstopu.
Skomentuj artykuł