Brytyjska Izba Gmin odrzuciła drugi wniosek o przedterminowe wybory
Brytyjska Izba Gmin odrzuciła w nocy z poniedziałku na wtorek drugi wniosek premiera Borisa Johnsona o rozpisanie przedterminowych wyborów parlamentarnych. Szef rządu przekonywał przed głosowaniem, że to jedyny sposób na przełamanie impasu w sprawie brexitu.
Do przyjęcia wniosku konieczna była większość dwóch trzecich głosów. Za zaakceptowaniem propozycji szefa rządu głosowało 293 posłów, znacznie poniżej wymaganego progu 434.
Przed głosowaniem Boris Johnson zapowiedział, że jeśli Izba Gmin ponownie odrzuci jego propozycję przedterminowych wyborów, to w październiku pojedzie na szczyt Unii Europejskiej z zamiarem osiągnięcia porozumienia, ale nie poprosi o kolejne opóźnienie brexitu.
"Ten rząd będzie kontynuował negocjacje w sprawie umowy, jednocześnie przygotowując się do wyjścia z UE bez niej" - podkreślił Johnson.
W ubiegłym tygodniu Izba Gmin odrzuciła pierwszy wniosek o wcześniejsze wybory. Opozycja nie chce się zgodzić na nie przed obecnie obowiązującym terminem wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, czyli 31 października, gdyż obawia się, że w przypadku zwycięstwa Partii Konserwatywnej Johnson mógłby przeforsować brexit bez umowy.
Podczas poniedziałkowej, ostatniej sesji Izby Gmin przed pięciotygodniową przerwą Boris Johnson poniósł dwie porażki. Wcześniej, przed głosowaniem ws. przedterminowych wyborów, Izba Gmin przyjęła wniosek wzywający rząd do publikacji wszystkich dokumentów związanych z przygotowaniami do brexitu bez porozumienia oraz prywatnej korespondencji urzędników zaangażowanych w proces zawieszenia parlamentu.
Wniosek złożony przez Dominica Grieve'a - do niedawna posła Partii Konserwatywnej, obecnie niezależnego - przyjęty został stosunkiem głosów 311 do 302 i jest wiążący dla rządu.
W połowie sierpnia "Sunday Times" opisał zbiór niejawnych rządowych dokumentów na temat przygotowań do wyjścia z UE bez umowy, z których wynika, że w takim przypadku Wielka Brytania będzie borykała się z brakami żywności, leków i paliwa oraz z chaosem i opóźnieniami w transporcie przez kanał La Manche.
Michael Gove, który w gabinecie Johnsona odpowiada za przygotowania do brexitu bez umowy, tłumaczył wówczas, że dokumenty te opisują najgorszy scenariusz.
Skomentuj artykuł