Kłopoty z uchwaleniem sankcji na Iran w ONZ

USA lobbują za swym projektem rezolucji ONZ o nowych, silniejszych sankcjach na Iran. Waszyngton napotyka jednak dodatkowe trudności na drodze do ich uchwalenia przez Radę Bezpieczeństwa, gdzie sprzeciw niestałych członków może wywołać nasilenie oporu Chin.

Nowe sankcje ekonomiczne zaostrzałyby sankcje, wprowadzone wcześniej trzykrotnie od 2006 r. na irańską gospodarkę, aby skłonić Teheran do zrezygnowania z produkcji broni nuklearnej.

Dyplomaci amerykańscy w ONZ przekazali już przedstawicielom innych krajów projekt rezolucji o sankcjach. Są one skierowane głównie przeciw korpusom Gwardii Rewolucyjnej, podporze islamskiego reżimu. Gwardia zarządza szeregiem kluczowych przedsiębiorstw w kraju.

Rząd USA musi przede wszystkim przekonać Chiny, które są przeciwne sankcjom, aby przynajmniej nie zawetowały rezolucji, co Chiny mogą uczynić jako stały członek Rady Bezpieczeństwa.

Chiny nie udzieliły jeszcze odpowiedzi w sprawie projektu rezolucji, m.in. z powodu niedawnej zmiany na stanowisku ambasadora kraju przy ONZ.

Przeszkody pojawiły się także ze strony niektórych niestałych członków Rady. Przeciwne sankcjom są Brazylia, Turcja i Liban. Prezydent Brazylii, Luis Inacio Lula da Silva, powiedział w środę sekretarz stanu Hillary Clinton, że "nie jest rozważane przyciskanie Iranu do ściany".

Niestali (rotacyjnie wymieniani) członkowie Rady nie mogą rezolucji zawetować, ale ich stanowisko – jak obawiają się przedstawiciele administracji USA - może wzmocnić postawę przeciwnych sankcjom Chin. Szczególnie ważna może tu być rola regionalnego mocarstwa – Brazylii.

Rosja deklaruje wolę poparcia sankcji, ale sygnalizuje też, że pragnie złagodzenia ich amerykańskiego projektu.

W odróżnieniu od poprzednich sankcji, które wzywały tylko do "czujności" i "powściągliwości" w wymianie z Iranem w zakresie handlu bronią, transportu i bankowości, postulowane obecnie przez USA proponują ścisły zakaz pewnych transakcji.

Spośród stałych członków Rady Bezpieczeństwa oprócz USA popiera go Wielka Brytania i Francja.