Kobiety-samobójczynie zabiły kilkadziesiąt osób
Co najmniej 38 osób zginęło, a 65 zostało rannych w eksplozjach, jakie miały miejsce w moskiewskim metrze w poniedziałek rano. Najpierw doszło do wybuchu na stacji metra Łubianka, chwilę później - na stacji Park Kultury. Według wstępnych ustaleń zamachy w metrze w Moskwie przeprowadziły dwie kobiety działające jako zamachowcy-samobójcy.
Według Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB), bomby zdetonowały dwie kobiety pochodzące z Północnego Kaukazu. W obu wypadkach we wrakach wagonów znaleziono fragmenty kobiecych ciał z charakterystycznymi obrażeniami, świadczącymi o tym, że zabite miały na sobie materiały wybuchowe.
Dotąd nikt nie wziął odpowiedzialności za ataki.
Do pierwszej eksplozji doszło o 7.57 czasu moskiewskiego. Według Ministerstwa ds. sytuacji nadzwyczajnych, do wybuchu doszło w wagonie, który stał na stacji. Kilkadziesiąt minut po pierwszym zamachu - o godz. 8.37 czasu moskiewskiego - doszło do drugiej eksplozji na stacji Park Kultury.
Karetki pogotowia i służby ratownicze miały problemy z dojazdem na miejsce wybuchu z powodu porannych korków w mieście.
W zamachach użyto ładunków wybuchów o łącznej sile rażenia odpowiadającej trzem kilogramom trotylu.
Poszkodowanych może być więcej, gdyż do zamachów doszło w czasie, gdy większość moskwian jechała do pracy bądź na uczelnie.
Zamknięto ruch na większej części linii metra Sokolniczeskaja, na której doszło do wybuchów. Jak podała agencja ITAR-TASS, pasażerów w metrze informuje się przez głośniki o zmianach w kursowaniu pociągów "z przyczyn technicznych", zalecając korzystanie z komunikacji naziemnej.
Część pociągów metra utknęła w tunelach i ludzie są ewakuowani. Ruch samochodowy w centrum miasta jest sparaliżowany. Nie funkcjonuje telefonia komórkowa.
Przy stacji Łubianka znajduje się m.in. siedziba Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB). Także przy stacji Park Kultury usytuowanych jest kilka urzędów, w tym Izba Obrachunkowa Federacji Rosyjskiej i służba prasowa Służby Wywiadu Zagranicznego (SWR). W pobliżu znajduje się też siedziba agencji informacyjnej RIA-Nowosti i dwóch uczelni - Akademii Dyplomatycznej oraz Moskiewskiego Państwowego Uniwersytetu Lingwistycznego.
Poniedziałkowa seria wybuchów, to nie pierwsze zamachy w moskiewskim metrze. Do największego doszło 6 lutego 2004 roku - zginęło wtedy 41 osób, a ponad 100 zostało rannych. Zamachu dokonano w trakcie przejazdu pociągu ze stacji Pawieleckaja na stację Awtozawodskaja. 31 sierpnia tego samego roku wybuch nastąpił na stacji Ryżskaja - zginęło 10 osób, 50 zostało rannych.
5 lutego 2001 roku wskutek eksplozji bomby na stacji Biełoruskaja obrażeń doznało 20 osób. 11 czerwca 1996 roku bomba wybuchła między stacjami Tulskaja i Nagatinskaja - zginęły cztery osoby, a 12 zostało rannych.
Skomentuj artykuł