Kolejni dziennikarze mówią o powrocie cenzury

PAP / zylka

Dziennikarze kolejnej ukraińskiej stacji telewizyjnej, STB, ogłosili, że ich materiały są cenzurowane. Zakaz emitowania niewygodnych dla polityków tematów stosowany jest od ponad pół roku - czytamy w opublikowanym w piątek oświadczeniu.

- Uważamy za konieczne, by ogłosić, iż mamy do czynienia z systematycznymi atakami na wolność słowa - napisał zespół redakcyjny STB.

Dzień wcześniej podobne oświadczenie wydali dziennikarze wiadomości popularnego kanału telewizyjnego "1plus1". Zaalarmowali, że szefostwo stacji nie pozwala na emisję materiałów, które krytykują obecne władze Ukrainy.

Redakcja wiadomości STB podała tymczasem, że informacje o przypadkach cenzury zaczęła zbierać w trakcie kampanii, poprzedzającej wybory prezydenckie, które odbyły się na przełomie stycznia i lutego. Ich zwycięzcą został Wiktor Janukowycz.

W oświadczeniu podkreślono, że kierownictwo stacji zakazało m.in. publikacji materiału o bezprawnej prywatyzacji użytkowanej przez Janukowycza (wówczas przywódcy opozycji) państwowej rezydencji pod Kijowem. Nie pozwolono także na pokazanie reportażu o tym, jak działacze Partii Regionów Janukowycza płacą ludziom za udział w "spontanicznych" akcjach poparcia dla tego ugrupowania.

Szefostwo STB nie zgodziło się również, by widzowie stacji zobaczyli, w jakich domach mieszkają wysocy urzędnicy państwowi w elitarnej stołecznej dzielnicy Koncza-Zaspa ani na krytykowanie mera Kijowa Leonida Czernoweckiego.

Zakaz publikacji objął także materiały poświęcone poprzednim władzom na czele z byłym prezydentem Wiktorem Juszczenką.

- Popieramy kolegów z telewizji 1plus1 i apelujemy do innych dziennikarzy, by przyłączyli się do protestu przeciwko nowej cenzurze na Ukrainie - czytamy w apelu zespołu stacji STB.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kolejni dziennikarze mówią o powrocie cenzury
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.