Komisarz chce kontroli nad budżetami członków

Komisarz chce kontroli nad budżetami (fot. gmfus.org/Brusselforum)
PAP / ad

Komisja Europejska powinna wkrótce być włączona w planowanie budżetów państw UE, by na czas rozpoznać uchybienia w przestrzeganiu wymogów dotyczących stabilności w strefie euro - powiedział komisarz ds. walutowych Olli Rehn w rozmowie z "Welt am Sonntag".

Jego zdaniem, już gdy projekt budżetu idzie w złym kierunku, dyskutować o tym powinna eurogrupa. "Tylko poprzez lepszą kontrolę budżetową da się na czas zapobiec poważnym naruszeniom Paktu Stabilności i Wzrostu" - ocenił komisarz w opublikowanym w niedzielę wywiadzie.

DEON.PL POLECA

Odrzucił on też propozycje niemieckiego rządu, by zaostrzyć sankcje dla państw naruszających kryteria unijnego Paktu Stabilności i Wzrostu. "Najważniejszym celem nie powinno być teraz zaostrzanie sankcji, lecz raczej polepszenie działań prewencyjnych w ramach paktu" - powiedział.

Według Rehna obecnie UE nie ma możliwości "przeforsowania w krajach członkowskich przepisowych planów budżetowych, tak by na końcu nie było problemów, a sankcje w ogóle nie były potrzebne".

Unijny komisarz upomniał też Niemcy, że w nadchodzących latach kraj ten będzie musiał dokonać znacznych oszczędności, aby ograniczyć ogromne zadłużenie. W piątek niemiecki Bundestag uchwalił ustawę budżetową, która zakłada rekordowe w historii RFN nowe zadłużenie na poziomie 80,5 mld euro.

Według Rehna w niemieckim planie budżetowym brakuje jednak konkretnych działań konsolidacyjnych na czas po 2010 r. Również założenie, że niemiecki PKB wzrośnie w przyszłym roku o 2 proc. Rehn uznał za "zbyt optymistyczne".

"Jeśli Niemcy tego nie poprawią, to zaistnieje ryzyko, że w 2013 r. nie uda się spełnić wymogu zredukowania poziomu nowego zadłużenia poniżej granicy 3 proc. PKB" - powiedział Rehn.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Komisarz chce kontroli nad budżetami członków
Komentarze (1)
Stanisław Miłosz
21 marca 2010, 17:57
Komisja Europejska powinna wkrótce być włączona w planowanie budżetów państw UE, by na czas rozpoznać uchybienia w przestrzeganiu wymogów dotyczących stabilności w strefie euro. A nie lepiej by było gdyby Komisja Europejska sama planowała i uchwalała budżety państw UE? Wtedy wcale nie potrzebna byłaby możliwość "przeforsowania w krajach członkowskich przepisowych planów budżetowych, tak by na końcu nie było problemów, a sankcje w ogóle nie były potrzebne". Do tego usprawnienia nawet Traktatu Lizbiońskiego zmieniać nie trzeba, wystarcza wola Komisji. Zresztą, gdyby nawet któryś kraj się opierał, to Unia ma już przecież wypracowane metody perswazji na takich egoistów-warchołów nie chcących wykazać się europejską solidarnością. Oczywiście zgodnie z zasadą pomocniczości, którą Unia uznała za swoją, trzeba by krajom pozostawić pewien margines dowolności, np. ustalanie pensji parlamentarzystom, członkom rządu i - jeśli takie mają - głowom państw.