Komisja Europejska zajmie się etyką rozwoju sztucznej inteligencji
Komisja Europejska zapowiedziała w środę, że do końca tego roku opracuje kodeks etyki dotyczący rozwoju sztucznej inteligencji. Już teraz proponuje zmiany w prawie, które mają zwiększyć dostępność danych w UE.
"Sztuczna inteligencja już jest znaczącą częścią naszego przemysłu, a także naszej polityki przemysłowej. (...) Sztuczna inteligencja to rzeczywistość. Oczywiście nie wiemy, do jakiego stopnia ona zmieni nasze życie, ale widzimy ją w produktach, usługach i musimy być pewni, że nasz przemysł maksymalnie skorzysta z tej nowo powstającej technologii" - powiedziała na konferencji prasowej w Brukseli unijna komisarz ds. rynku wewnętrznego, przemysłu, przedsiębiorczości Elżbieta Bieńkowska.
"Sztuczna inteligencja dla Europy"
Przedstawiony w środę dokument KE "Sztuczna inteligencja dla Europy" jest propozycją podejścia do tej technologii tak, żeby europejskie przedsiębiorstwa mogły się dzięki niej rozwijać. Według założeń Komisji do końca obecnej dekady nakłady w sektorze publicznym i prywatnym na badania naukowe i innowacje w obszarze sztucznej inteligencji (AI) powinny być zwiększone w UE o co najmniej 20 mld euro.
Bruksela w ramach swojego wsparcia chce zwiększyć nakłady na inwestycje w ramach unijnego programu badań i innowacji "Horyzont 2020" do 1,5 mld euro. Urzędnicy zakładają, że powinno to spowodować uruchomienie dodatkowych 2,5 mld euro w ramach istniejących partnerstw publiczno-prywatnych, np. w dziedzinie technologii dużych zbiorów danych (tzw. big data) i robotyki. Komisja przewiduje, że środki te przyspieszą rozwój zastosowań AI w kluczowych sektorach, od transportu po zdrowie oraz wzmocnią ośrodki badań nad sztuczną inteligencją w całej Europie.
Wraz ze wspieraniem rozwoju technologii Bruksela chce kłaść nacisk na odpowiednie otoczenie prawne. "Chcemy być pewni, że zasady są etyczne, bezpieczne i efektywne. Chcemy, żeby Europa prowadziła w tym globalnym wyścigu, mamy bardzo silną bazę przemysłową (...). Musimy pomóc firmom. Robimy to na trzy sposoby: poprzez pieniądze, umiejętności i ramy regulacyjne" - wskazywała Bieńkowska.
Wraz z rozwojem sztucznej inteligencji powstaną nowe zawody
Zasady etyczne mają dotyczyć m.in. przejrzystości algorytmów, które już teraz kryją się za decyzjami wpływającymi na nasze codzienne życie. Przy ich pomocy decyduje się m.in. o przyznaniu bądź odmowie kredytu. W swoim komunikacie Komisja zauważa, że wraz z rozwojem sztucznej inteligencji powstanie wiele nowych zawodów, inne znikną, a większość znacznie się zmieni.
Wiceszef KE do spraw jednolitego rynku cyfrowego Andrus Ansip odpowiadał, że komputery w niektórych obszarach są mądrzejsze niż ludzie, ale zajmie jeszcze trochę czasu, zanim będą one miały tyle neuronów co ludzkie mózgi. Jak zaznaczył, on sam korzysta z wielu robotów, np. z automatycznego odkurzacza. "Nie sądzę, żeby mój odkurzacz musiał mieć prawa człowieka" - oświadczył. "Nie sądzę, żeby mój odkurzacz był lepszy niż ja" - dodał w odpowiedzi na pytanie o to, czy robot mógłby być komisarzem unijnym. Bieńkowska dodała w tym kontekście, że przecież "roboty nie staną się ludźmi".
Wraz w komunikatem ws. podejścia UE do AI Komisja przedstawiła też propozycje zmian prawnych, które mają zwiększyć dostępność danych w UE. "Innowacyjne rozwiązania wykorzystujące potencjał danych to kluczowy czynnik umożliwiający rozwój rynku i nowych technologii oraz tworzenie miejsc pracy" - tłumaczy KE.
Dzięki tym rozwiązaniom obywatele mogą uzyskać łatwiejszy dostęp do swoich danych dotyczących zdrowia i zarządzać nimi, a organy administracji mogą lepiej wykorzystywać dane zdrowotne do celów badawczych, na potrzeby profilaktyki i reform systemu opieki zdrowotnej.
Poważny problem, przed którym stoi Kościół >>
"Mówimy o sztucznej inteligencji, łańcuchu danych i wszystkich nowych technologiach, ale one bez dobrych danych nie działają" - mówił podczas konferencji prasowej unijny komisarz ds. badań naukowych i innowacji Carlos Moedas. Regulacje, jakie proponuje KE, ograniczają np. liczbę przypadków, w których organy publiczne mogą pobierać opłaty za ponowne wykorzystanie ich danych, np. dotyczących transportu publicznego. Przepisy mają też zapewnić możliwość ponownego wykorzystywanie danych z badań naukowych, uzyskanych dzięki finansowaniu ze środków publicznych.
Z informacji KE wynika, że wartość europejskiej gospodarki opartej na danych wyniosła 300 mld euro w 2016 r. Bruksela zakłada, że jeśli wprowadzone zostaną odpowiednie zmiany, wartość ta może wzrosnąć do 739 mld euro do 2020 r., czyli 4 proc. PKB UE.
Skomentuj artykuł