Konflikt w Donbasie zamrożony na lata?

(fot. EPA/ALEXANDER ERMOCHENKO)
Interfax-Ukraina / PAP / slo

Ukraińscy eksperci uważają za mało prawdopodobną eskalację działań militarnych Rosji w Donbasie; prognozują zamrożenie konfliktu we wschodniej Ukrainie na dość długi czas. Opiniami dzielili się w piątek na konferencji prasowej w agencji Interfax-Ukraina.

- Musimy być realistami: wyzwolić Donbasu jeśli patrzeć z militarnego punktu widzenia nie możemy, scenariusz odłączenia i legitymizacji DRL/ŁRL (samozwańcze republiki prorosyjskich separatystów - PAP) też jest mało prawdopodobny. Sądzę, że największe szanse ma scenariusz "zamrożonego" konfliktu, przy czym w tym konkretnym przypadku uważam to nie za minus, lecz za plus dla Ukrainy - powiedział dyrektor Szkoły Analityki Politycznej w Akademii Mohylańskiej w Kijowie Ołeksij Harań na konferencji prasowej.

Prof. Harań wyraził wątpliwość, by Rosja umożliwiła reintegrację okupowanych terenów Donbasu z Ukrainą.

Z kolei dyrektor Instytutu Globalnych Strategii Wadim Karasiew zaznaczył, że obecną sytuację w Donbasie można uważać za rozejm, a ciągiem dalszym może być co prawda eskalacja konfliktu, lecz bardziej prawdopodobne jest jego zamrożenie.

Zdaniem ukraińskiego politologa porozumienia z Mińska mogą jedynie zamrozić, a nie rozwiązać konflikt i sytuacja taka może trwać dopóki nie będzie konsensusu w kwestii określenia tego, co się dzieje w Donbasie, tego, co "dla Rosji jest wewnętrznym ukraińskim konfliktem, a dla Ukrainy i Zachodu - wojną między Ukrainą a Rosją".

Politolog uważa, że spotkania w tzw. formacie normandzkim to próba pogodzenia tego, co jest nie do pogodzenia. Dlatego możliwy jest jedynie rozejm z perspektywą "zamrożenia" - powiedział politolog. Nazwa "normandzka czwórka" czy "normandzki format" nawiązuje do pierwszego spotkania prezydentów Rosji, Francji, Niemiec i Ukrainy, którzy w czerwcu r. 2014 w Normandii, na marginesie uroczystości związanych z 70. rocznicą lądowania w tym regionie wojsk alianckich, omawiali m.in. sytuację na wschodniej Ukrainie.

- Z drugiej strony daje to szanse, że nie będzie kontynuacji konfliktu zbrojnego, bo Niemcy i Francja nie dadzą wojować. Nie mogą jednak też zmusić nas do federalizacji, stąd wariant kompromisowy: nie federalizacja, i nie wojna, a zatem status quo z zamrożeniem konfliktu minimum na kilka lat - dodał Karasiew.

W lutym w stolicy Białorusi pod egidą przywódców Rosji, Ukrainy, Francji i Niemiec zawarto porozumienie zakładające m.in. rozejm między ukraińską armią a prorosyjskimi separatystami. Prezydent Poroszenko powiedział wówczas, że Ukraina zawsze będzie w pełni niepodległym, unitarnym państwem i nie ma ustaleń w sprawie autonomii regionów czy federalizacji kraju. Na pierwszym posiedzeniu komisji konstytucyjnej w Kijowie w poniedziałek Poroszenko nie wykluczył jednak przeprowadzenia referendum ws. struktury państwa. Jednocześnie zaznaczył, że w dalszym ciągu jest przeciwny (popieranemu przez Rosję) pomysłowi federalizacji państwa, lecz opowiada się za decentralizacją władzy na rzecz regionów.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Konflikt w Donbasie zamrożony na lata?
Komentarze (6)
Ś
świadectwo
11 kwietnia 2015, 14:10
https://www.youtube.com/watch?v=Altnsb_ULjU
jazmig jazmig
11 kwietnia 2015, 13:37
Francja i Niemcy mogą bez wysiłku zmusić Ukrainę do federalizacji, wstrzymując im pomoc gospodarczą. Bez tej pomocy Ukraina padnie w kilka miesięcy.
U
Ukraina
11 kwietnia 2015, 08:44
10 kwietnia 2015 Szef Instytutu Pamięci Narodowej przyznaje, że trudno mówić o przypadkowej zbieżności wizyty polskiego prezydenta w ukraińskim parlamencie i następującej po niej uchwale, oddającej honory UPA. Ukraiński parlament w dniu, gdy przemawiał tam Bronisław Komorowski, przyjął ustawę, w której uznał za "bojowników o wolność i niezależność Ukrainy" między innymi członków Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii, odpowiedzialnej za mordy na Polakach. Ukraiński parlament zagroził też karami dla tych, którzy będą negowali cel walk żołnierzy między innymi UPA. Projekt ustawy wniósł syn komendanta UPA Jurij Szuchewycz. Ustawa zakłada też karanie wszystkich tych, którzy okazywaliby lekceważenie weteranom, negowali celowość ich walki. UPA walczyła podczas drugiej wojny światowej zarówno przeciw Niemcom, jak i ZSRR. Od wiosny 1943 roku prowadziła także działania zbrojne przeciwko ludności polskiej Wołynia, Polesia i Galicji Wschodniej, zmierzające do jej całkowitego usunięcia z tych terenów. Oblicza się, że w wyniku działań UPA zginęło około 100 tys. Polaków. 
MR
Maciej Roszkowski
11 kwietnia 2015, 12:47
Między nami , a Ukraińcami jest wiele punktów spornych i jest krew. To fakt. Ale zawsze pod taki wypowiedziami jw. chciałbym zadać pytanie. Czy prędzej dojdziemy do prawidłowych relacji z Ukrainą i Ukraińcami gdy będzie to państwo dążące do demokracji i integracji z Zachodem, mimo że to będzie długi i bolesny propces. Czy też lepsza dla nas będzie Ukraina zwasalizowana i podporządkowana agresywnej i kłamliwej polityce Rosji, jej kolonia tak jak za ZSRR. Ukraina która w takiej sytuacji będzie świetną bazą wypadową dla rosyjskich napaści na sąsiadów. To jedyny sposób jaki znają od ponad 300 lat na rozwiązywanie swoich wewnetrznych problemów. Co dla nas lepsze.
jazmig jazmig
11 kwietnia 2015, 13:35
Ukraina nie dąży do demokracji, lecz do faszyzacji. Banderowcy to naziści, jeżeli zatem władze ukraińskie robią bohaterów z nazistów i zbrodniarzy, to niech nikt nie opowiada, że w ten sposób dążą do demokracji. Gdy na dodatek zbrodniarzy gloryfikują ustawą parlamentu podczas pobytu u nich prezydenta Polski, to po prostu oni oficjalnie napluli Polsce w twarz.
MR
Maciej Roszkowski
11 kwietnia 2015, 21:31
To również do p. Ukraina. O faszystach, nazistach, banderowcach  czytaliśmy już tu nieraz. Przeważnie w odpowiedzi na konkretne pytanie zadane powyżej. Odpowiedzi jak zwykle brak...czyli wszystko jasne Panowie.