Koniec protestu na fasadzie bazyliki św. Piotra

(fot. Dennis Jarvis / flickr.com / CC BY-SA 2.0)
PAP / pk

Po 30 godzinach z fasady bazyliki Świętego Piotra zszedł w nocy z poniedziałku na wtorek włoski przedsiębiorca, który protestował tam w ten sposób już po raz piąty w ostatnich latach. Nie wiadomo, co przekonało go do zejścia; żądał rozmowy z premierem Włoch.

Marcello Di Finizio z Triestu, który ma lokal przy plaży, rozpoczął swój kolejny protest w Watykanie w niedzielę po południu. Tym razem nie wszedł jednak na kopułę bazyliki watykańskiej, jak to robił wcześniej, lecz wybrał na miejsce spektakularnego protestu fasadę świątyni, powyżej głównej loggii, z której w południe w Boże Narodzenie papież Franciszek wygłosi świąteczne orędzie i udzieli błogosławieństwa Urbi et Orbi.

Od kilku lat mężczyzna protestuje przeciwko unijnej dyrektywie Bolkensteina, zgodnie z którą przedsiębiorcy z innych krajów UE będą mogli od 2016 roku stawać do przetargów na wynajem włoskich plaż. Twierdzi on, że w rezultacie tych przepisów straci pracę i będzie musiał zakończyć swoją działalność w tej branży.

Jego piątemu już protestowi nie zapobiegły watykańskie służby porządkowe na czele z żandarmerią, które znają go z poprzednich incydentów. Nie pomógł też sądowy zakaz wjazdu do Rzymu, który przedsiębiorca otrzymał na trzy lata w 2012 roku po jednej z poprzednich akcji. Kolejny raz go zlekceważył.

Wcześniej czterokrotnie udało się przekonać protestującego do zejścia. Raz zrobili to dwaj ministrowie obiecując, że zajmą się jego sprawą. W niedzielę Di Finizio zapowiadał, że na fasadzie, a więc w szczególnie niebezpiecznym dla niego miejscu pozostanie do skutku i spędzi tam Święta. Zszedł z fasady drugiej nocy swej spektakularnej akcji.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Koniec protestu na fasadzie bazyliki św. Piotra
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.