KPRF apeluje o wznowinie śledztwa ws. Katynia

KPRF neguje odpowiedzialność Stalina za Katyń (fot. flickr.com/Incandenzafied)
PAP / ad

Jeden z liderów Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (KPRF) Wiktor Iljuchin po raz kolejny zanegował odpowiedzialność Józefa Stalina za zamordowanie polskich oficerów w 1940 r. i zaapelował do premiera Rosji Władimira Putina o wznowienie śledztwa ws. Katynia.

Iljuchin, który jest jednocześnie wiceprzewodniczącym Komisji ds. ustaw konstytucyjnych i rozwoju państwa Dumy Państwowej (izby niższej rosyjskiego parlamentu), wezwał też Putina do powołania komisji rządowej, która miałaby "wyjaśnić los 200 tys. czerwonoarmistów i cywili (Rosjan, Białorusinów, Ukraińców i Żydów), którzy dostali się do polskiej niewoli w latach 1918-1920".

Komunistyczny deputowany, b. śledczy Prokuratury Generalnej ZSRR uczynił to w liście do szefa rządu Rosji, opublikowanym na stronie internetowej KPRF. Iljuchin argumentuje, że dochodzenie Głównej Prokuratury Wojskowej FR w sprawie Katynia "było prowadzone z poważnymi uchybieniami proceduralnymi, nieobiektywnie, w celu dogodzenia Polakom". Dlatego, według komunistycznego polityka, powinno być kontynuowane, a po jego zakończeniu - "przekazane do sądu dla publicznej oceny zgromadzonych w jego aktach dokumentów".

DEON.PL POLECA

Iljuchin odwołał się do wniosków sformułowanych przez uczestników panelu "Katyńska tragedia: aspekty prawne i polityczne", który 19 kwietnia zorganizowała w Dumie frakcja KPRF.

Jego uczestnicy skrytykowali władze Rosji za to, że te "nie raczywszy zapoznać się ze wszystkimi dokumentami, już niejednokrotnie przeprosiły Polskę za Katyń". Ich zdaniem, Polacy wzięci do niewoli w 1939 roku przez Armię Czerwoną zostali zamordowani w 1941 roku przez hitlerowców, a dokumenty świadczące o winie Stalina i NKWD zostały sfabrykowane.

Uczestnicy panelu opowiedzieli się również za wznowieniem śledztwa katyńskiego, zbadaniem autentyczności wszystkich dokumentów znajdujących się w jego aktach i przeprowadzeniem otwartego procesu sądowego.

O "zainicjowanie śledztwa w sprawie masowych zbrodni popełnionych na jeńcach-czerwonoarmistach, osobach internowanych i cywilnych jeńcach, którzy dostali się do polskiej niewoli w latach 1918-23", Iljuchin w czerwcu apelował już do prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa.

Odpowiedzialność Stalina za Katyń niezmiennie neguje też Jewgienij Dżugaszwili, wnuk tyrana. Pozwał on Federalną Służbę Archiwalną (Rosarchiw) za opublikowanie w kwietniu na jej stronie internetowej dokumentów związanych ze zbrodnią katyńską. Rosarchiw poinformował wówczas, że uczynił to na polecenie Miedwiediewa.

Wśród siedmiu udostępnionych w ten sposób dokumentów znalazła się notatka ludowego komisarza spraw wewnętrznych Ławrentija Berii do Stalina z 5 marca 1940 roku. Uznaje ona polskich jeńców wojennych za "zdeklarowanych i nie rokujących nadziei poprawy wrogów władzy radzieckiej" i proponuje rozpatrzenie ich sprawy "w szczególnym trybie, z zastosowaniem wobec nich najwyższego wymiaru kary - rozstrzelania".

Rosarchiw opublikował również tekst podpisanej przez Stalina decyzji Biura Politycznego WKP(b) nr 144 z 5 marca 1940 roku, akceptującej propozycję Berii. Zamieszczono trzy kopie tego tekstu, zaczerpnięte z różnych archiwaliów.

Dżugaszwili - podobnie jak Iljuchin - utrzymuje konsekwentnie, że są to fałszywki spreparowane na przełomie lat 80. i 90. XX wieku przez Kreml w celu oczernienia jego dziadka.

Broniąc dobrego imienia dziadka, Dżugaszwilii w 2009 roku sądził się już z powodu Katynia z opozycyjną "Nową Gazietą", stowarzyszeniem Memoriał i b. prokuratorem wojskowym Anatolijem Jabłokowem. Sąd oddalił jego powództwo.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

KPRF apeluje o wznowinie śledztwa ws. Katynia
Komentarze (7)
KS
kto się o nich teraz upomni
13 września 2010, 01:13
zatopienie w Morzu Białym 7000 Polaków - i CISZA... Jerzy Jaśkowski Dlaczego 20 lat po rzekomo nowej Polsce, nadal grobowe milczenie nad pomordowaniem poprzez zatopienie w Morzu Białym, przez Sowietów, 7000 Polaków, których jedynym przewinieniem było wykształcenie. Sprawa ta była gruntownie badana w latach 1952- 1953 przez specjalną komisję Kongresu Stanów Zjednoczonych. Opisane jest to w książce pt. "Akta Venony" wydanej w Polsce. Dlaczego IPN w ogóle nie porusza tego tematu. No bo, że nie poruszają tego tematu Związki Sybiraków to wiadomo, tylu agentów tam się przechowuje, że ich milczenie jest zrozumiałe, ale milczenie IPN - nie znajduje uzasadnienia. Jest to mój 10 list internetowy w ciągu ostatnich 2 lat, i cisza - zupełnie brak reakcji, zdawałoby się wolnego społeczeństwa...  
JI
jeszcze im mało... a PO ?
13 września 2010, 01:11
Ilu więc obywateli Rzeczypospolitej Polskiej wywieziono na Sybir lub do Kazachstanu czy Uzbekistanu w czasie wojny? Ilu przepadło tam na zawsze? Czy tylko 320 tysięcy? W wydanej w Londynie na początku lat 90. pracy Juliana Siedleckiego "Losy Polaków w ZSSR w latach 1939-1986" zastosowano szerokie przedziały liczby deportowanych, podkreślając w ten sposób brak kompletnych danych, których prawdopodobnie już nigdy nie uzyskamy. Liczbę deportowanych Polaków w latach 1939-1946 ustalono w przedziale od minimum 555 tysięcy do 1 mln 450 tysięcy. Wydaje się, że w takim przedziale należy się poruszać, starając się uściślić to, co jeszcze się da. Jedno przynajmniej jest pewne: liczba obywateli polskich, deportowanych przez władze Związku Sowieckiego tylko w okresie wojny i tuż po niej, przekracza kilkakrotnie liczbę Polaków zsyłanych do Rosji na przestrzeni kilku wieków - od czasów konfederacji barskiej do wybuchu I wojny światowej (konfederacja, Powstanie Kościuszkowskie, okres napoleoński, Powstanie Listopadowe, Powstanie Styczniowe, konspiracja niepodległościowa początku XX w.)! To daje wyobrażenie o charakterze antypolskiej akcji sowieckiej i o okrucieństwie sowieckiego systemu w ogóle. Nie czekając na odpowiedź na trudne pytania, trzeba nieustannie ożywiać pamięć o losie zesłanych rodaków, nie tylko przy okazji rocznicy pamiętnego 10 lutego. I deportacja - 10 lutego 1940 r. - 220 tys. osób (urzędnicy państwowi i samorządowi, osadnicy wojskowi z rodzinami) II deportacja - 13 kwietnia 1940 r. - 320 tys. (rodziny oficerów z obozów specjalnych w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie, leśnicy, gajowi, oficjaliści dworscy) III deportacja - czerwiec-lipiec 1940 r. - ok. 240 tys. (w większości tzw. bieżeńcy, czyli uchodźcy wojenni z zachodnich i centralnych województw RP) IV deportacja - czerwiec 1941 r. - ok. 300 tys. (pozostali bieżeńcy, inteligencja zawodowa, kolejarze, rzemieślnicy)
JI
jeszcze im mało...
13 września 2010, 01:09
Piotr Szubarczyk Ilu obywateli Rzeczypospolitej Polskiej wywieziono na Sybir w okresie od września 1939 r. do czasów PRL? Ilu z nich straciło tam życie? Jest rzeczą oczywistą, że dokładnych danych nigdy już nie poznamy. Trudno, aby było inaczej, skoro nie wiemy nawet, ilu obywateli RP straciło życie w czasie wojny. Podawana przez całe lata liczba 6 milionów jest ostatnio kwestionowana. W wydanej przez IPN książce "Polska 1939-1945. Straty osobowe i ofiary represji pod dwiema okupacjami" podaje się, że z rąk samych tylko Niemców zginęło od 5 mln 470 tys. do 5 mln 670 tys. obywateli RP. Liczba zamordowanych przez Sowietów pozostaje nadal nieznana. Nie ma wątpliwości, że należy do nich zaliczyć nie tylko ofiary rozstrzeliwań, np. zbrodni katyńskiej czy zbiorowych zabójstw popełnionych na polskich więźniach politycznych, gdy Niemcy uderzyły w czerwcu 1941 r. na Związek Sowiecki, ale również tych, którzy zmarli z powodu nieludzkich warunków, jakie "stworzono" im w łagrach czy na zesłaniu. Pierwszy po wojnie spis powszechny w Polsce z 14 lutego 1946 r. ustalił liczbę mieszkańców kraju na 23 mln 930 tysięcy. Dane statystyczne za rok 1938 podawały 34 mln 849 tysięcy obywateli RP. Przedwojenne prognozy dla Polski na rok 1947 zakładały 38 mln 300 tysięcy osób, a na rok 1951 ok. 40 mln, czego wciąż nie osiągnęliśmy i nie wiadomo, czy w ogóle dojdziemy. Oto prawdziwa skala polskich strat wojennych! Nie wiemy, ilu Polaków straciło życie na Ziemiach Utraconych, pod okupacją sowiecką, ilu poniosło śmierć w znienawidzonym mundurze sowieckim, po przymusowej "paszportyzacji" i wcieleniu do Armii Czerwonej, ilu Sowieci doprowadzili do śmierci na skutek uwięzienia, pracy w nieludzkich warunkach, deportowania.
KR
kto rzadzi światem
13 września 2010, 00:25
Przeciw wszelkim ambicjom, przeciw wszystkim talentom, przeciwko swoim wrogom, przeciw nam - inteligentom. Ekonomista, ktory kosztem ogolnej nedzy uzdrowi "wymiane dewiz" i "pokrycie pieniedzy". To polityk, maz stanu dyplomata, co wkopie niewinnych ludzi w azji, w afryce i w europie w tak trudne sytuacje, w tak krete labirynty, w tak polityczne kanty i dyplomatyczne finty, ze z nich jedyne wyjscie na swiat i swiatlo Boze - przez wojne, ktorej nikt nie chce, przez morze krwi i morze lecz. - oni nas trzymaja w ryzach, za twarz i pod batem. to ONI - i to jest wlasnie ta mafia, co rzadzi swiatem. A jaka na nich rada? Bo czuje moi mili, ze z dziecieca ufnoscia pytacie mnie w tej chwili, musze prawde powiedziec, wbrew ufnosci dzieciecej: niestety, nas jest za malo. Durniow jest znacznie wiecej. My skloceni, wiec slabi. durnie zgodni, wiec silni. my sie czesto mylimy. durnie sa nieomylni. My sceptycy, zblakani na ziemi i na niebie - a ONI tak aroganccy i tacy pewni siebie i tacy energiczni ze serce z trwogi mdleje. Ach, nie znam zadnej rady. Mam tylko jedna nadzieje. Zyje tylko ta drobna otucha i nadzieja ze my umiemy smiac sie. A durnie nie umieja. Kto wie... moze po wiekach, kto wie... moze w oddali, to jedno przed durniami obroni nas i ocali. Tym smiechem was zaslonie i do serca przygarne.
KR
kto rzadzi światem
13 września 2010, 00:24
Marian Hemar ...Gotowiscie na wszystko? Ha, dobrze, jam tez gotow. Sluchajcie: swiatem rzadzi wielka zmowa idiotow. Swiatem rzadzi sekretna pomiedzynarodowka agresywnego durnia i nadetego polglowka. aeropag jelopow, jalowych namaszczencow, pompatycznych wazniakow, indyczych napuszencow. Przydzielaja posady stypendia, nagrody, szanse, ordery, renumeracje, bonusy i awanse. Samym instynktem glupoty odnajduja sie wzajem. Rozumieja sie wspolnym jezykiem i obyczajem. I haslem, ktore wola z ochota razna i racza: kretyni wszystkich krajow laczcie sie! wiec sie lacza.  
Stanisław Miłosz
12 września 2010, 20:56
Świetny pomysł. O to właśnie chodzi. O ujawnienie wszystkich dokumentów, wszystkich okoliczności. Miejmy nadzieję, że sad rejonowy w Moskwie nie odrzuci pozwu wnuka Stalina.
W
wanda
12 września 2010, 20:25
Dokąd nie zostaną ujawnione informacje o spotkaniach w 1940 spotkań NKWD i Gestapo w Zakopanem, wszelkie  opinie o Katyniu - to śmieci.