Krym: ultimatum Floty Czarnomorskiej
Szef MSZ W. Brytanii William Hague ocenił, że kryzys na Ukrainie jest największym w Europie w XXI w. Ukraińskim żołnierzom na Krymie Flota Czarnomorska FR postawiła ultimatum, grożąc szturmem. Bronisław Komorowski uznał, że mimo kryzysu Polska jest bezpieczna.
W wywiadzie dla BBC Hague ocenił, że Rosja przejęła operacyjną kontrolę nad Krymem; wyraził zaniepokojenie możliwością dalszych ruchów Rosji na wschodnią Ukrainę.
Już w czasie wizyty w Kijowie wskazał w poniedziałek, że Londyn jest gotowy udzielić Ukrainie wsparcia w ramach międzynarodowej pomocy finansowej. Przypomniał, że Rosja także podpisała Memorandum Budapeszteńskie z 1994 r., gwarantując terytorialną integralność i zobowiązując się do nieużywania siły militarnej wobec Ukrainy.
Po południu agencja RIA-Nowosti zacytowała przewodniczącego Dumy Państwowej Siergieja Naryszkina, który powiedział, że na razie nie ma potrzeby użycia rosyjskich wojsk na Ukrainie.
Działania Rosji na Krymie były tematem nadzwyczajnego spotkania szefów dyplomacji UE w Brukseli. Unia może zagrozić Rosji sankcjami oraz zamrożeniem relacji w niektórych dziedzinach. Najpewniej w czwartek odbędzie się nadzwyczajny szczyt UE.
Przedstawiciel ukraińskiego resortu obrony przekazał, że dowódca Floty Czarnomorskiej FR Aleksandr Bitko zagroził ukraińskim żołnierzom "rzeczywistym szturmem na pododdziały i jednostki sił zbrojnych Ukrainy na całym Krymie", jeśli nie poddadzą się do godz. 5 następnego dnia.
Według agencji AP terminal promowy w Kerczu, po ukraińskiej stronie Cieśniny Kerczeńskiej, obsługiwali rano żołnierze, którzy odmawiali zidentyfikowania się, ale mówili po rosyjsku, a ich pojazdy miały rosyjskie tablice. Podsyciło to obawy, że Moskwa planuje ściągnięcie w ten rejon więcej żołnierzy.
Wcześniej ukraińska straż graniczna podała, że po rosyjskiej stronie Cieśniny Kerczeńskiej odbywa się koncentracja sprzętu wojskowego. Wymieniono okręty rosyjskich flot: Czarnomorskiej, Bałtyckiej i Północnej, które bezpośrednio łamią zapisy dwustronnego porozumienia o stacjonowaniu Floty Czarnomorskiej FR na Krymie.
Rosyjscy żołnierze zablokowali też sztab floty wojennej Ukrainy w Sewastopolu, gdy marynarze odmówili przejścia na stronę Krymu. 2 marca nieuznawany przez władze w Kijowie premier Krymu Siergiej Aksjonow proklamował powstanie marynarki wojennej Krymu.
Ukraińska CKW oświadczyła, że przeprowadzenie jakiegokolwiek miejscowego referendum zgodnie z obowiązującym ustawodawstwem jest niemożliwe. Referendum w sprawie zmiany statusu z autonomicznego na państwowy zapowiedziano na Krymie na 30 marca.
Premier Arsenij Jaceniuk oświadczył, że Ukraina nie odda Krymu i uprzedził samozwańcze władze przed odpowiedzialnością prawną.
Także w nocy dochodziło do systematycznych ataków rosyjskich żołnierzy na ukraińskie jednostki na Krymie - podała straż graniczna. Według resortu obrony rosyjskie myśliwce dwukrotnie naruszyły przestrzeń powietrzną nad Morzem Czarnym.
W Doniecku, na wschodzie Ukrainy, prorosyjscy demonstranci wdarli się do gmachu administracji obwodowej. Ponad 2 tys. osób z rosyjskimi flagami protestowało na zewnątrz przeciwko mianowaniu szefem obwodu oligarchy Serhija Taruty.
Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow, wypowiadając się na dorocznej sesji Rady Praw Człowieka ONZ w Genewie, podkreślił, że należy zapewnić realizację porozumienia z 21 lutego, podpisanego pod auspicjami szefów dyplomacji Polski, Niemiec i Francji.
Oskarżył Zachód o przedkładanie własnych "geopolitycznych kalkulacji" ponad los narodu ukraińskiego. Wskazał, że "niektórzy zachodni partnerzy obrali kurs na poparcie antyrządowych wystąpień, zachęcali ich uczestników, którzy przeszli do agresywnych działań siłowych". Ostrzegł również przed "nowymi prowokacjami", w tym wobec Floty Czarnomorskiej.
Strategia polskich działań, możliwość wprowadzenia sankcji wobec Rosji i dalsze kroki NATO i UE były wśród tematów nadzwyczajnego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
Prezydent Bronisław Komorowski powiedział po posiedzeniu, że Polska powinna konsekwentnie wskazywać na złamanie prawa międzynarodowego przez Rosję i naciskać na jak najmocniejszą reakcję Zachodu.
"Jednym z aspektów takiego właśnie postępowania jest formułowanie oczekiwań co do odbycia konsultacji w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego w oparciu o artykuł 4. Traktatu Waszyngtońskiego, gdyż zaistniała sytuacja kryzysu o charakterze militarnym zachodzi na terytorium naszego sąsiada Ukrainy" - wskazał. Ocenił zarazem, że kryzys na Wschodzie sam w sobie nie stanowi bezpośredniego zagrożenia dla Polski, lecz zagrożenie dla ładu międzynarodowego i dlatego musi być bardzo dokładnie analizowany.
Skomentuj artykuł