Ławrow: to nie Rosja jest winna napięć

(fot. _d@b_ / Foter / CC BY-NC-SA)
PAP / ptsj

Nie ma alternatywy dla współpracy pomiędzy Rosją a Unią Europejską - powiedział w środę w rosyjskim parlamencie szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow. Podkreślił zarazem, że to nie Moskwa jest winna napięć we wzajemnych stosunkach z powodu kryzysu ukraińskiego.

"Obecny negatywny trend w sprawach globalnych nie jest naszym wyborem" - oświadczył Ławrow.

Odnosząc się do UE, zapewnił: "nie ma realnej alternatywy dla wzajemnie korzystnej i równoprawnej współpracy między Rosją a Unią Europejską. Zbyt wiele nas wiąże".

Ławrow powiedział, że to władze Ukrainy chcą, by Rosja występowała w kryzysie ukraińskim w charakterze strony konfliktu. Według niego Kijów postępuje w ten sposób, by uniknąć rozmów z powołanymi przez separatystów "republikami ludowymi" na wschodzie Ukrainy, Doniecką (DRL) i Ługańską (ŁRL).

DEON.PL POLECA

"Jest to kurs całkowicie kontrproduktywny i prowokacyjny, który nie ma żadnych szans na sukces" - oświadczył.

Powtórzył, że Rosja nalega na to, by władze w Kijowie prowadziły bezpośredni dialog z DRL i ŁRL. Niezbędne jest "prowadzenie bezpośrednich rozmów z tymi, którzy powstali przeciwko bezprawnemu, sprzecznemu z konstytucją przewrotowi państwowemu" - oświadczył.

Nawiązał też do ostatnich decyzji prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki, który nakazał wstrzymanie w strefie konfliktu na wschodzie działalności urzędów i przedsiębiorstw, a także przerwanie tam obsługi rachunków bankowych. Ławrow powiedział, że chodzi o "gospodarczą blokadę" Donbasu. Oskarżył stronę ukraińską o wojownicze zamiary.

"Jest taka myśl, że za tym dekretem stoi (...) dążenie do przygotowania gruntu pod kolejną interwencję wojskową i pod kolejną próbę, by problem rozwiązać metodą siłową" - powiedział rosyjski minister.

Ławrow wyraził nadzieję, że wkrótce zakończy się proces ustalenia linii rozgraniczenia w strefie konfliktu.

"Mam nadzieję, że lada chwila zakończy się proces ostatecznego uzgodnienia linii rozdzielenia, co pozwoli na natychmiastowe rozpoczęcie wyprowadzania przez obie strony ciężkiego uzbrojenia" - powiedział. Dalszym elementem - mówił Ławrow - powinno być zaangażowanie na linii rozgraniczenia obserwatorów OBWE. "To pozwoli na ustanowienie rzeczywiście trwałego reżimu wstrzymania ognia" - powiedział szef MSZ Rosji.

Rozejm między ukraińskimi siłami rządowymi a prorosyjskimi separatystami oraz utworzenie zdemilitaryzowanej strefy buforowej na wschodzie Ukrainy strony konfliktu ustaliły jeszcze we wrześniu, podczas rozmów w Mińsku.

Władze ukraińskie deklarują wolę utrzymania rozejmu, zwracają jednak uwagę, że posiłki dla separatystów z sąsiedniej Rosji, w postaci ciężkiego sprzętu wojskowego i ludzi, nie świadczą o pokojowych zamiarach Rosji.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ławrow: to nie Rosja jest winna napięć
Komentarze (4)
G
gimzaj
19 listopada 2014, 12:45
Ławrow jest "mistrzem" kłamstwa i manipulacji. Sowa, jazmig i inni - chyba nigdy nie osiągniecie tego poziomu.
19 listopada 2014, 13:41
Nie sposób się z Tobą nie zgodzić. Rosyjska propaganda osiągnęla w swojej kategorii poziom mistrzowski. Niemniej formuła bezwstydnego kłamstwa jakby się wyczerpała. Jak inaczej wytłumaczyć zachowanie krajów zachodnich? Ewidentnie spadły im klapki z oczu i postawiły się Rosji wbrew własnym interesom ekonomicznym. Jestem dobrej myśli. Rosja się kończy. 
G
gimzaj
19 listopada 2014, 14:50
Oczywiście nikt myślący nie wierzy w cyniczne brednie Ławrowa i myślę, że Zachód i wcześniej nie był aż tak naiwny (a rkreml zdawał sobie z tego sprawę). Niemniej wydaje mi się, że ta fałszywa propaganda (przynajmniej teraz) jest skierowana głównie do rosjan, a większość z nich zapewne w nią wierzy.
L
leszek
19 listopada 2014, 12:29
Zgadza się, wszystkiemu winne zielone ludziki które wylądowały na Krymie. Najdziwniejsze, że to przecież prawda !