Majdan ruszył w kierunku parlamentu
Kilkanaście tysięcy osób wyruszyło we wtorek rano z Majdanu Niepodległości w Kijowie przed siedzibę parlamentu, by domagać się od deputowanych przywrócenia konstytucji z 2004 roku, co ma doprowadzić do ograniczenia uprawnień prezydenta Wiktora Janukowycza.
Opozycja nazywa tę akcję "pokojowym atakiem" i zapowiada, że nie pozwoli deputowanym zdominowanej przez prezydencką Partię Regionów większości opuścić sali posiedzeń, póki nie spełnią oni żądań Majdanu. Posiedzenie Rady Najwyższej ma się zacząć o godz. 9 czasu polskiego.
Dzielnica rządowa wypełniona jest siłami MSW, w tym funkcjonariuszami milicyjnych oddziałów specjalnych Berkut. Stoją oni na ulicy Hruszewskiego, przy której znajduje się Rada Ministrów, oraz gmach parlamentu. Przeciwnicy rządu maszerują do jego siedziby położoną równolegle do Hruszewskiego ulicą Instytutową (ukr. Instytucką).
Niewykluczone, że we wtorek prezydent Janukowycz wniesie do parlamentu kandydaturę premiera, który zastąpiłby poprzedniego szefa rządu Mykołę Azarowa. W styczniu podał się on do dymisji w związku z ostrym kryzysem politycznym i gospodarczym.
Według komentatorów na stanowisko to może zostać zaproponowany p.o. wicepremiera Serhij Arbuzow, jednak wymieniane jest także nazwisko innego p.o. wicepremiera, Jurija Bojki.
Na Ukrainie od listopada 2013 roku trwają masowe protesty zwolenników integracji europejskiej, niezadowolonych z rezygnacji władz z podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE. Z czasem zaczęli się oni domagać ustąpienia prezydenta Janukowycza.
Skomentuj artykuł