Minister Miller przyleciał już do Moskwy

(fot. PAP/Paweł Kula)
PAP / apd

Minister spraw wewnętrznych i administracji Jerzy Miller, który kieruje komisją badającą okoliczności katastrofy prezydenckiego Tu-154M pod Smoleńskiem, w środę wieczorem przyleciał do Moskwy.

Miller oświadczył po przylocie, że celem jego wizyty jest "omówienie w roboczym trybie wszystkich problemów, jakie mamy ze wspólnym wyjaśnianiem okoliczności katastrofy". Szef MSWiA przekazał, że będzie o tym rozmawiał z rosyjskim ministrem transportu Igorem Lewitinem. - Rozpoczynamy od ministra transportu, a później zobaczymy - oznajmił. Miller dodał, że chciałby jak najszybciej wrócić do Warszawy.

Jacek Sońta z biura prasowego MSWiA poinformował wcześniej PAP, że spotkanie z Lewitinem będzie dotyczyło polsko-rosyjskiej współpracy w ramach Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK).

DEON.PL POLECA

Szef MSWiA był w Moskwie pod koniec maja, gdzie otrzymał nagrania z rejestratorów pokładowych prezydenckiego samolotu.

Miller stoi na czele Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego. Wyjaśnia ona przyczyny i okoliczności katastrofy TU-154M, w której zginęło 96 osób, w tym prezydent RP Lech Kaczyński i jego małżonka Maria. Polska delegacja leciała do Katynia na uroczystości upamiętniające 70. rocznicę mordu NKWD na polskich oficerach.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Minister Miller przyleciał już do Moskwy
Komentarze (2)
TJ
taki jeden
5 sierpnia 2010, 13:54
Cos takiego ? Tak szybko ? No, kto by pomyslal.... I po co pan minister tak sie trudzil, zeby az do Moskwy ? No, po co ? Przeciez wystarczylo zapytac w Warszawie Tuska, albo Arabskiego, albo Komorowskiego, oni wiedza, oni od poczatku wiedza co i jak, a pan minister az do Moskwy. Glupi pan minister, czy jak? Czy tylko udaje, ze nie wie, kto ten zamach i ze nikt nigdy panu ministrowi prawdy w Moskwie nie powie? Nie po to wszystkie slady juz dawno pozacierali. Pan spyta Komorowskigo po powrocie. Moze bedzie po wodce z Palikotem to cos chlapnie o jakims prezydenckim locie. Pan spyta, panie ministrze. Komorowski tak juz ma, ze lubi sie pochwalic, ze wie...
S
Sztobywrazgaworwajti
5 sierpnia 2010, 13:29
Doleciał pan minister szczęśliwie i bezpiecznie, chyba był to lot zwykłymi liniami lotniczymi, a nie samaliotem rządowym. A może, w ramach wielkich oszczędności, którąś z tanich i niezawodnych firm?! Taniej byłoby chyba pociągiem, ale czas jest tak ważny, wydarzenie goni wydarzenie, świat się zmienia w okamgnieniu. Pan minister sam zaznacza, że "chciałby jak najszybciej wrócić do Warszawy". Wyleci sobie człowiek na kilka dni, a po powrocie stanowisko może zastać zajęte przez kogoś innego. Piękny jest ten świat, w którym miłość panuje, zgoda buduje i dobra współpraca owocuje przez cały rok.