Mourad T.: ISIS psuje wizerunek Arabów i działa wbrew Koranowi
Tzw. Państwo Islamskie psuje wizerunek Arabów i działa wbrew Koranowi; jego członkowie to ludzie chorzy psychicznie - tak mówił podczas śledztwa Marokańczyk Mourad T., który przed katowickim sądem odpowiada za udział w tej organizacji. Stanowczo temu zaprzecza.
Proces Mourada T. rozpoczął się we wtorek. Główny zarzut wobec niego to udział w zorganizowanym związku przestępczym o charakterze zbrojnym - międzynarodowej organizacji terrorystycznej określanej jako Państwo Islamskie (ISIS). Grozi mu za to kara do 8 lat więzienia. Obrona uważa, że brak jest dowodów na związki T. z tą organizacją.
W środę - w drugim dniu procesu - sąd w dalszym ciągu odczytywał zapis przesłuchań Marokańczyka podczas śledztwa. Oskarżony co pewien czas doprecyzowuje to, co znalazło się w aktach. W jednym z protokołów, pytany o to, czy dostrzega pozytywne strony działalności ISIS odpowiadał: "ISIS wszystko robi źle, bo psuje wizerunek Arabów w Europie. Są głupkami, bo działają wbrew Koranowi (...) Moim zdaniem członkowie Daesh to ludzie chorzy psychicznie".
Zdaniem prokuratury, Mourad T. to pierwszy w Polsce bezpośredni współpracownik ważnej osoby w terrorystycznych strukturach ISIS. Chodzi o Abdelhamida Abbaouda, który odpowiadał za organizowanie zamachów w Europie Zachodniej. W 2015 r. Abbaoud został zabity przez francuską policję podczas obławy. Zdaniem prokuratury T. był zwiadowcą ISIS - miał sprawdzać trasy, którymi członkowie tej organizacji mogliby się poruszać po Europie.
Podczas przesłuchań w śledztwie T. powtarzał, że nigdy nie poznał Abbaouda. Zaprzeczył, by płynął z nim z Turcji do Grecji; pytał kim w ogóle jest Abbaoud. Nie wykluczył, że zetknął się w innymi mężczyznami, pokazanymi mu na tablicach poglądowych. Zaprzeczył, by kiedykolwiek był w Iraku lub Syrii, twierdzi też, że nie potrafi posługiwać się bronią i nie brał udziału w żadnych szkoleniach.
Pytany o znaleziony na jego facebookowym profilu komentarz, w którym znalazły się obraźliwe i nienawistne sformułowania pod adresem osób, które po zamachach we Francji paliły Koran odpowiadał w śledztwie, że widział tę wiadomość, ale nie pamięta kto ją napisał i wysłał.
Już przed sądem dodał, że widział tych kilka zdań na jednej ze stron internetowych, ale to nie on sam zamieścił je na Facebooku. Oświadczył, że miał dwa konta na tym portalu jedno z nich zostało zhakowane. Przekonywał też, że komentarz został napisany w języku arabskim, podczas gry on nie potrafi pisać po arabsku na klawiaturze. Dodał, że nie wylogowywał się z Facebooka, a z jego smartfona korzystało też wiele innych osób.
W odczytywanych wyjaśnieniach ze śledztwa T. mówił m.in., że często zmieniał numery telefonów, bo korzystał z promocji sieci komórkowych, aby mieć dostęp do internetu. Twierdzi, że zabezpieczony w śledztwie laptop należał do jego żony Katarzyny i tylko w jej obecności z niego korzystał - nie zna do niego hasła.
Mourad T. mówił też podczas śledztwa, że choć jest muzułmaninem o "nie ma problemu z żadną religią". Jak dowodził, nad łóżkiem, w którym spał z żoną-Polką wisi krzyż, bywał w kościołach. "Wierzę, że jest jeden Bóg dla wszystkich. (…) Aktualnie się modlę, aby Pan Bóg mi pomógł" - dodał.
W jednym z pierwszych protokołów Marokańczyk oświadczył, że ISIS zna tylko z telewizji i relacji prasowych. Podkreślił, że jest to organizacja znienawidzona w Europie, także przez mieszkających w Europie muzułmanów. Mówił, że z Maroka wyjechał dlatego, że chciał poprawić życie swoje i rodziny, chciał się cieszyć wolnością.
Odczytywanie protokołów z przesłuchań T. potrwa prawdopodobnie jeszcze na kolejnej rozprawie - 18 kwietnia. "Następnie jest przewidzianych do przesłuchania sześciu świadków oraz biegły. Później sąd podejmie decyzję co do odczytania zeznań świadków, którzy albo przebywają za granicą, albo są aresztowani za granica lub odbywają tam kary pozbawienia wolności. Następnie sąd zadecyduje co do sposobu przeprowadzenia pozostałych dowodów, o których przeprowadzenie oskarżenie wnosiło" - powiedział dziennikarzom prok. Paweł Leks.
Śledztwo w tej sprawie zostało wszczęte po zawiadomieniu złożonym przez katowicką delegaturę ABW. Według oskarżenia, Mourad T. działał w ISIS od grudnia 2014 r. do września 2016 r. W tym czasie często zmieniał miejsce pobytu - był m.in. w Katowicach, Rudzie Śląskiej, a także na terenie Austrii, Grecji, Węgier, Serbii oraz Turcji.
Według prokuratury, kiedy pod koniec 2014 r. do Edirne w Turcji przyjechała grupa ekstremistów islamskich, był wśród nich także jeden z najaktywniejszych przedstawicieli ISIS działających w Europie - Abdelhamid Abbaoud. Był on zaangażowany między innymi w wysyłanie bojowników i zwiadowców do krajów Europy Zachodniej, a także w organizację zamachów w Paryżu w 2015 roku.
Abbaoud, z którym miał współpracować Mourad T., został zabity przez francuską policję w zasadzce w Saint Denis 18 listopada 2015 roku. Był on podejrzewany o organizowanie zamachów w Paryżu w dniu 13 listopada 2015 roku oraz o organizację zamachu na pociąg THALYS relacji Amsterdam - Paryż.
Abbaoud zajmował się wysyłaniem bojowników i zwiadowców do krajów Europy Zachodniej oraz młodych muzułmanów na szkolenia wojskowe w Syrii. Sam osobiście wielokrotnie występował w materiałach propagandowych ISIS.
W Edirne byli także Abu Khalid Al-Baljiki (Soufiane Amghar) oraz Abu Z-Zubayr Al-Baljiki (Khalid Ben Larbi) - dwójka terrorystów zabitych 15 stycznia 2015 roku w obławie w Verviers w Belgii. Według prokuratury, wśród nich był również Mourad T., który regularnie kontaktował się z tymi osobami, spotykał się z nimi i podejmował wspólnie z nimi działania związane z działalnością terrorystyczną.
Podróżując po Europie T. posługiwał się fałszywymi danymi. Np. w Serbii podał, że jest Syryjczykiem, urodził się w miejscowości Halab, nazywa się Mourad Sultan, a jego data urodzenia to 11 listopada 1995 roku. W rzeczywistości urodził się on 22 stycznia 1990 roku w Casablance.
W lutym 2015 r. w Wiedniu w trakcie ubiegania się o azyl także podał nieprawdziwą datę urodzenia. Wprowadzony w błąd Federalny Urząd do Spraw Obcokrajowców i Azylu wydał mu kartę uprawniającą do pobytu oraz poświadczającą tożsamość. Tym poświadczającym nieprawdę dokumentem oskarżony Mourad T. posługiwał się od 22 czerwca 2015 roku do 15 marca 2016 r., także w Polsce. To jeden z zarzutów z aktu oskarżenia. Kolejny dotyczy posiadania niewielkich ilości narkotyków.
Skomentuj artykuł