Myanmar: na polecenie władz ponad milion ludzi pozbawiony internetu. ONZ: armia dopuszcza się przemocy

(fot. Abel Tan Jun Yang from Pexels)
PAP / kw

Na polecenie rządu Birmy ponad milion mieszkańców zachodnich stanów Arakan i Czin zostało odciętych od internetu - pisze dpa. Obrońcy praw człowieka protestują przeciw blokadzie, ONZ obawia się, że birmańska armia dopuszcza się tam przemocy wobec ludności.

Agencja dpa pisze we wtorek, że w Arakanie (Rakhine) cztery przedsiębiorstwa telekomunikacyjne na żądanie ministerstwa transportu i łączności zablokowały dostęp mieszkańców do internetu oraz że blokada trwa od piątku.

Wiodąca birmańska firma telekomunikacyjna Telenor Group w sobotę podała, że dostała polecenie zablokowania internetu, co ministerstwo uzasadniało "naruszaniem pokoju oraz wykorzystywaniem internetu do koordynowania nielegalnych działań".

Resort łączności nie podał dotąd, jak długo ma trwać zarządzona blokada. Jego rzecznik powiedział, że internet wróci, gdy "w regionie zostaną przywrócone pokój i porządek".

Według dpa na terenach objętych blokadą można było prowadzić rozmowy telefoniczne i wysyłać wiadomości głosowe.

W poniedziałek specjalna sprawozdawczyni ONZ ds. Birmy Yanghee Lee ostrzegała w Genewie na posiedzeniu Rady Praw Człowieka ONZ, że pod osłoną blokady internetu armia birmańska może dopuszczać się naruszeń praw człowieka w Arakanie i Czin. Jak poinformowała, w dziewięciu miastach nie ma internetu i władze wprowadziły surowe restrykcje wobec organizacji humanitarnych.

"Obawiam się o los cywilów na tych terenach" - podkreśliła Yanghee Lee w wydanym oświadczeniu.

"Dowiedziałam się, że Tatmadaw (birmańska armia - PAP) prowadzi obecnie +akcję oczyszczania+, co, jak wszyscy wiemy, może być przykrywką dla rażących naruszeń praw człowieka lokalnej ludności cywilnej" - dodała, apelując do rządu w Rangunie o przywrócenie internetu.

W oświadczeniu mowa jest o "wiarygodnych doniesieniach", według których 19 czerwca wojskowe śmigłowce przeprowadziły ataki w mieście Minbya w środkowej części Arakanu, a dzień później rebeliancka Armia Arakanu (AA) ostrzelała okręt marynarki wojennej w Sittwe, zabijając i raniąc łącznie kilku żołnierzy.

Nowa operacja Tatmadaw przeciw AA rozpoczęła się kilka miesięcy temu.

Armia Arakanu to grupa rebeliancka, rekrutująca się głównie spośród mieszkańców Arakanu i żądająca większej autonomii dla tego stanu, która od dekad walczyła z rządzącą w Birmie juntą wojskową i wstrzymała swe działania po dojściu do władzy Aung San Suu Kyi - demokratycznie wybranej liderki kraju, laureatki Pokojowej Nagrody Nobla.

AA nie została jednak przez nią zaproszona na konferencję pokojową, gdzie podobne do niej grupy reprezentujące mniejszości etniczne ustaliły zawieszenie broni.

W Arakanie w 2017 roku armia birmańska prowadziła zakrojone na szeroką skalę działania wymierzone w muzułmańską mniejszość Rohingjów; w wyniku brutalnej operacji z Birmy do Bangladeszu uciekło ok. 750 tys. osób. Rok po tych wydarzeniach misja rozpoznawcza ONZ w Birmie opublikowała raport, w którym stwierdziła, że birmańska armia dokonała masowych zbrodni na Rohingjach z "zamiarem ludobójstwa".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Myanmar: na polecenie władz ponad milion ludzi pozbawiony internetu. ONZ: armia dopuszcza się przemocy
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.