NATO: Na wschodzie Ukrainy najcięższe walki od dwóch lat
Na wschodzie Ukrainy dochodzi do najcięższych walk od dwóch lat; w minionym tygodniu zaobserwowano ponad 10 tysięcy przypadków naruszenia rozejmu dziennie - oświadczyła w czwartek w Brukseli zastępczyni sekretarza generalnego NATO Rose Gottemoeller.
Poinformowała, że w środę wieczorem odbyło się nadzwyczajne spotkanie Komisji NATO-Ukraina, poświęcone eskalacji konfliktu w Donbasie. "Wszyscy członkowie Sojuszu zabrali głos, zapewniając o poparciu dla suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy" - powiedziała Gottemoeller na konferencji prasowej po spotkaniu z premierem Ukrainy Wołodymyrem Hrojsmanem w kwaterze głównej Sojuszu.
"Od początku agresywnych działań Rosji trzy lata temu NATO stało u boku Ukrainy. To się nie zmieni - podkreśliła. - NATO nie uznaje i nie uzna nielegalnej aneksji Krymu przez Rosję i potępiamy destabilizację wschodniej Ukrainy".
Według Gottemoeller w ciągu minionych dwóch lat zawieszenie broni na Ukrainie było naruszane niemal każdego dnia. "Jednak w zeszłym tygodniu OBWE zaobserwowała ponad 10 tysięcy przypadków naruszeń rozejmu dziennie, w tym z wykorzystaniem ciężkiej broni, zakazanej przez porozumienia z Mińska" - dodała.
"Jesteśmy świadkami najcięższych walk od dwóch lat. Nie możemy zaakceptować tego, by ta sytuacja stała się czymś normalnym" - podkreśliła.
Wezwała do zapewnienia obserwatorom OBWE dostępu do całego regionu, objętego konfliktem.
"Apeluję do wszystkich stron konfliktu, by przestrzegały swoich zobowiązań. Rosja ponosi tu szczególną odpowiedzialność" - powiedziała Gottemoeller.
Hrojsman powiedział, że w wyniku ataku na miasto Awdijiwka ucierpiały dziesiątki tysięcy ludzi. "Dzięki ogromnym wysiłkom udało nam się ustabilizować sytuację i wznowić podstawowe usługi w mieście" - poinformował. Ponowił też zaproszenie dla Rady Północnoatlantyckiej, najważniejszego organu decyzyjnego NATO, na Ukrainę.
Pod koniec stycznia prorosyjscy separatyści zaatakowali 20-tysięczne miasto Awdijiwka. Walki toczyły się o strefę przemysłową miasta, jednak wystrzeliwane przez separatystów pociski dolatywały w ostatnim tygodniu do dzielnic mieszkaniowych, zabijając trzy osoby cywilne. Zginęło także 15 żołnierzy sił rządowych.
Bomby zniszczyły ok. 150 domów. Uszkodziły linie elektryczne i stację uzdatniania wody oraz odcięły mieszkańców od dostaw ogrzewania. Od zeszłego tygodnia w mieście obowiązuje stan wyjątkowy.
Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko mówił w ubiegły piątek, że całkowitą odpowiedzialność za ataki na dzielnice mieszkalne Awdijiwki i śmierć jej cywilnych mieszkańców ponosi Rosja i wspierani przez nią bojownicy z Donbasu.
Skomentuj artykuł