Zaginieni albo zostali porwani przez rwące rzeki, albo zostali zasypani przez lawiny błotne - podaje nepalskie centrum ds. operacji nadzwyczajnych.
Poprzedni bilans mówił o ponad 20 zabitych; kolejne przypadki śmiertelne odnotowano na granicy z Indiami. W sumie 28 osób jest leczonych w związku z odniesionymi obrażeniami. Ponad tysiąc osób udało się uratować z zalanych terenów. W wyniku powodzi swoje domy musiało opuścić ponad 10 tysięcy ludzi.
Według centrum dziewięć głównych dróg w Nepalu znalazło się pod wodą lub zwałami błota; podejmowane są działania, żeby oczyścić teren i wznowić normalny ruch. Zablokowana jest m.in. Droga Wschód-Zachód, która łączy południowe dystrykty kraju. Pozostałe drogi są oczyszczane przez wojsko i policję; w akcji bierze udział tysiące funkcjonariuszy. Zła pogoda wciąż nie pozwala natomiast poderwać śmigłowców ratunkowych. Trwają również prace nad naprawą powalonych przez burzę wież komunikacyjnych w celu przywrócenia linii telefonicznych.
Coroczne monsunowe deszcze, które zazwyczaj rozpoczynają się w czerwcu i trwają do października, powodują liczne straty w 30-milionowym Nepalu.
Powodzie i lawiny błotne spowodowały spustoszenie również w innych rejonach Azji Południowej. Władze północno-wschodnich rejonów Indii podały, że żywioł spowodował śmierć co najmniej 12 osób, a ponad milion ludzi jest poszkodowanych.
Skomentuj artykuł