Netanjahu przeciwko ustępstwom wobec Iranu

(fot. EPA/Ariel Schalit)
PAP / psd

Premier Izraela Benjamin Netanjahu powiedział w poniedziałek, że zmniejszenie presji na Iran w sprawie jego programu nuklearnego będzie "historycznym błędem". Zdaniem szefa izraelskiego rządu należy poczekać, aż nałożone na Iran sankcje odniosą skutek.

"Byłoby historycznym błędem, gdyby presja na Iran zmalała, zanim sankcje przyniosą oczekiwane rezultaty" - powiedział Netanjahu w rozmowie z AFP. W podobnym tonie szef izraelskiego rządu wypowiadał się w zeszłym tygodniu. Wtedy Netanjahu w wywiadach dla europejskich mediów przestrzegał przed łagodzeniem sankcji. "Pozostańcie twardzi, pozostańcie konsekwentni" - apelował izraelski premier.

Izraelski minister ds. strategicznych i służb specjalnych Juwal Szteinic podkreślił, że tylko presja ze strony państw zachodnich może zmusić Iran do porzucenia projektu nuklearnego. W jego ocenie, jeżeli rząd w Teheranie będzie musiał wybrać między rozwojem gospodarczym kraju, a dalszym wzbogacaniem uranu, wtedy najprawdopodobniej zrezygnuje z kontynuowania programu nuklearnego.

We wtorek rozpoczynają się w Genewie rozmowy Iranu i pięciu stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ - USA, Rosji, Chin, Wielkiej Brytanii i Francji - oraz Niemiec. Ich tematem będzie irański program atomowy. Spotkanie ma się odbyć na poziomie dyrektorów politycznych i wiceministrów spraw zagranicznych.

DEON.PL POLECA


Jednak 23 września przedstawiciel amerykańskich władz powiedział anonimowo, że sekretarz stanu USA John Kerry weźmie udział w genewskich rokowaniach.

Do pierwszego spotkania ministrów spraw zagranicznych "szóstki" i Iranu po pięciomiesięcznej przerwie doszło pod koniec września w Nowym Jorku na marginesie sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Poprzednia ich runda zakończyła się na początku kwietnia w Kazachstanie bez zbliżenia stanowisk.

Przedstawiciele 5+1 domagają się od Iranu zamknięcia ośrodka wzbogacania uranu w Fordo i przekazania za granicę zasobów uranu wzbogaconego do 20 proc.

Zachód podejrzewa, że Teheran pracuje nad stworzeniem broni jądrowej. Nowy prezydent Iranu Hasan Rowhani prowadzi ofensywę dyplomatyczną, której celem jest przekonanie społeczności międzynarodowej, że program atomowy jego kraju ma charakter cywilny. Chce także doprowadzić przynajmniej do złagodzenia sankcji wobec Iranu.

Szef irańskich negocjatorów ds. nuklearnych, na którego w niedzielę powoływała się tamtejsza telewizja państwowa, oświadczył, że Teheran odmawia odesłania za granicę swych zapasów wzbogaconego uranu. Jak to ujął Abbas Aragczi, "dla Iranu czerwoną linią w negocjacjach jest wzbogacanie uranu".

Podkreślił, że zespół irańskich negocjatorów ds. nuklearnych "będzie bronił praw Iranu i nie ustąpi ani na jotę" w sprawie cywilnego wykorzystania technologii jądrowej, w tym prawa do wzbogacania uranu.

Iran systematycznie zaprzecza zarzutom dotyczącym zamiarów budowy bomby atomowej; twierdzi, że jego program nuklearny ma charakter wyłącznie cywilny. Opublikowany w listopadzie 2011 roku poufny raport Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej zawiera informacje dotyczące istnienia potencjalnie militarnych aspektów irańskiego programu nuklearnego.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Netanjahu przeciwko ustępstwom wobec Iranu
Komentarze (2)
14 października 2013, 23:57
Aaa! I poproszę, żeby gorliwe kłamczuszki nie zapomniały zrobić ze mnie naczelnej antysemitki gdzie trzeba. Gdyż przecież ktoś, kto potępia Shoah, ale piętnuje jednocześnie agresywną politykę Izraela, z natury swej antysemitą jest i basta! I to żeby nie wiem co, powiadam.
14 października 2013, 23:48
Czyli jednak zaczniecie państwo od Iranu albo Syrii. W sumie co za różnica. Jedno obok drugiego, kogo to obchodzi, kilkuset ludzi zginie, dzień jak co dzień, wszyscy i tak ręce ostatecznie umyją. Ot! kolorowe obrazki, kolorowe balony, nawet kucyki kolorowe są już w internecie. Naprawdę! Możliwe więc, że jeszcze jest wielu ludzi, którzy wierzą w pokojowe zamiary. A przynajmniej warto poszukać! A nuż powiedzą "cacy".