Po konsultacjach między rządami obu krajów, przy okazji których podpisano wiele porozumień o współpracy między instytucjami rządowymi oraz między niemieckimi i chińskimi firmami, Merkel z uznaniem wypowiedziała się o otwieraniu przez Chiny ich rynków dla kolejnych inwestycji zagranicznych.
"Oboje chcemy utrzymać system reguł Światowej Organizacji Handlu" - podkreśliła Merkel. "Ale rozmawialiśmy też o dostępie do rynku; możecie to nazwać wzajemnością" - dodała. Reuters pisze, że ta wypowiedź odzwierciedlała obawy Europejczyków, iż chińskim firmom jest łatwiej inwestować w UE niż europejskim w ChRL.
Reuters podkreśla, że proeksportowe gospodarki Niemiec i Chin mają wiele do stracenia w wyniku konfliktu handlowego, grożącego w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi. Agencja dpa wskazuje, że opowiadając się za wolnym handlem, Niemcy i Chiny przeciwstawiają się polityce prezydenta USA Donalda Trumpa.
Li zaakcentował po podpisaniu wartych łącznie 20 miliardów euro porozumień, że projekty te pokazują, jak kraje mogą współpracować. "Wolny handel odgrywa wiodącą rolę dla obu stron i dla gospodarki światowej" - podkreślił.
Jedno z podpisanych w poniedziałek porozumień przewiduje, że chińska firma CATL wybuduje w Turyngii fabrykę akumulatorów, przeznaczonych m.in. do samochodów BMW z napędem elektrycznym. Koncern BMW poinformował, że uzgodnił zakup akumulatorów za 4 miliardy euro. Do roku 2020 CATL zamierza zainwestować w tę fabrykę ok. 240 mln euro, tworząc 600 miejsc pracy, a w późniejszym okresie nawet 1000 miejsc pracy - podkreśla agencja dpa.
CATL chce oferować akumulatory litowo-jonowe wszystkim producentom samochodów w Europie
Merkel podkreśliła, że CATL przynosi know-how, które nie były dotąd w Niemczech dostępne. Dodała zarazem: "Gdybyśmy mogli robić to sami, też nie byłabym smutna".
Skomentuj artykuł