Niemcy nie pozwalają Francji na inwigilację
Rząd Niemiec wypowiedział we wtorek pochodzącą z czasów zimnej wojny umowę z Francją pozwalającą francuskim służbom na kontrolę niemieckich połączeń telekomunikacyjnych. W ubiegłym tygodniu Berlin wypowiedział podobne umowy z USA i Wielką Brytanią.
Porozumienie zostało unieważnione za obopólną zgodą - podało niemieckie ministerstwo spraw zagranicznych w Berlinie. Szef niemieckiej dyplomacji Guido Westerwelle oświadczył, że rząd konsekwentnie wdraża w życie wnioski z toczącej się w ostatnim czasie debaty o ochronie prywatności.
W zeszły piątek niemiecki rząd unieważnił podobne porozumienia z USA i W. Brytanią. Decyzje rządu w Berlinie są reakcją na wiadomości ujawnione przez byłego pracownika służb specjalnych USA Edwarda Snowdena oraz rosnącą w związku z tym presję na władze, by lepiej chroniły prywatność obywateli.
Umowy podpisane przez Republikę Federalną Niemiec z zachodnimi aliantami w latach 1968-69 dawały służbom tych krajów dostęp do wyników nasłuchu prowadzonego przez zachodnioniemiecki wywiad zagraniczny BND oraz Urząd Ochrony Konstytucji w zakresie dotyczącym bezpieczeństwa amerykańskich i brytyjskich wojsk stacjonujących w Niemczech. Pomimo zjednoczenia Niemiec i odzyskania przez nie w 1990 roku pełnej suwerenności porozumienia dotyczące inwigilacji pozostały w mocy. Ich unieważnienie zapowiadała kanclerz Angela Merkel.
Informatyk Edward Snowden ujawnił po ucieczce z USA w czerwcu, że amerykańska Agencja Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) prowadzi za pomocą systemu PRISM inwigilację elektroniczną na wielką skalę, obejmującą także sojuszników Stanów Zjednoczonych, w tym Niemcy. Według Snowdena NSA rejestrowała miesięcznie w Niemczech średnio ok. 500 mln rozmów telefonicznych, e-maili i SMS-ów. Te rewelacje zbulwersowały społeczeństwo niemieckie, bardzo wrażliwe na punkcie ochrony danych. Merkel i jej ministrowie twierdzą, że nic nie wiedzieli o praktykach stosowanych przez amerykański wywiad.
Część ekspertów uważa, że wypowiedzenie porozumień nie będzie miało żadnych praktycznych konsekwencji dla działalności obcych służb w Niemczech. Historyk Josef Foschepoth jest zdania, że nadal obowiązuje dodatkowa umowa do statutu regulującego pobyt wojsk NATO w RFN z 3 sierpnia 1959 roku, pozwalająca wywiadom USA, Wielkiej Brytanii i Francji na kontrolę łączności w Niemczech i zobowiązująca niemieckie służby do przekazywania informacji obcym wywiadom. Zapisy tej umowy weszły do prawa niemieckiego i nadal obowiązują - powiedział Foschepoth.
Skomentuj artykuł