Niemcy: Zawieszenie porozumienia z Schengen?
Szefowa MSW Teresa Piotrowska została poinformowana przez swojego niemieckiego odpowiednika Thomasa de Maiziere o przywróceniu tymczasowej kontroli na granicach niemieckich - poinformowała PAP w niedzielę wieczorem rzeczniczka resortu Małgorzata Woźniak.
Jak dodała, strona niemiecka poinformowała, że tymczasowa kontrola graniczna ma dotyczyć zwłaszcza granicy niemiecko-austriackiej. - Według przekazanych nam informacji służby graniczne będą skoncentrowane przede wszystkim w tamtym regionie - powiedziała.
- Kwestia ta na pewno będzie poruszana na jutrzejszym spotkaniu w Brukseli. Jesteśmy w stałym kontakcie ze stroną niemiecką - dodała Woźniak. W poniedziałek ma tam odbyć się spotkanie ministrów SW państw UE, mają oni zająć się propozycjami Komisji Europejskiej w sprawie rozdzielenia 160 tys. uchodźców.
Niemcy poinformowały w niedzielę, że przywróciły czasowo kontrole na swoich granicach państwowych, aby ograniczyć masowy napływ imigrantów.
- Celem przedsięwziętych środków jest ograniczenie aktualnego napływu (imigrantów) i przywrócenie uporządkowanej procedury przy wjeździe do Niemiec - wyjaśnił de Maiziere na spotkaniu z dziennikarzami w Berlinie, dodając, że decyzja jest ważna "również ze względów bezpieczeństwa".
Jak podkreślił de Maiziere, decyzje podjęte przez stronę niemiecką są całkowicie zgodne z umową z Schengen. Zapewnił też, że Berlin będzie nadal przestrzegać przepisów europejskich i niemieckich o udzielaniu schronienia uchodźcom.
Minister zaznaczył, że zgodnie z unijnymi przepisami Niemcy nie są odpowiedzialne za większość uchodźców, którzy do nich przyjeżdżają. Podkreślił, że umowa dublińska, przewidująca rejestrację azylantów w pierwszym kraju UE, do którego wjechali, jest nadal aktualna.
Kraje UE zmagają się obecnie z falą imigrantów, która wywołała w Europie najostrzejszy kryzys migracyjny od II wojny św. Uciekinierzy - głównie z Afryki i Bliskiego Wchodu - napływają przez Morze Śródziemne, a ostatnio też przez Bałkany Zachodnie. Podczas ubiegłego weekendu do Niemiec wjechało blisko 30 tys. azylantów. W ten weekend spodziewano się 40 tys. uciekinierów.
Polska w lipcu zadeklarowała, że w ciągu dwóch lat przyjmie w ramach relokacji i przesiedleń łącznie 2 tys. uchodźców - głównie obywateli Syrii i Erytrei (w ramach przesiedleń przyjętych będzie 900 osób, a w ramach relokacji 1 tys. 100 osób). Jednak we wtorek premier Ewa Kopacz powiedziała, że nasze możliwości są większe niż zadeklarowana liczba, ale podział obciążeń musi być częścią całościowego planu.
Skomentuj artykuł