Obama zmieni skład Sądu Najwyższego USA

(fot. wikimedia commons)
PAP / kw

Prezydent Barack Obama poinformował w sobotę wieczorem, że zgodnie z konstytucją USA zamierza mianować nowego sędziego Sądu Najwyższego USA, który zastąpi zmarłego w wielu 79 lat konserwatywnego sędziego Antonina Scalię. Nie ujawnił żadnego nazwiska.

"Planuję wypełnić konstytucyjny obowiązek i nominować w odpowiednim czasie następcę sędziego Scalii" - powiedział Obama w specjalnym oświadczeniu, jakie wygłosił w sobotę wieczorem czasu lokalnego w Białym Domu. Jak dodał, oczekuje, że Senat przeprowadzi w sprawie tej nominacji "uczciwe przesłuchania i głosowanie".

Prezydent nie wymienił jednak żadnego nazwiska ewentualnego kandydata, podkreślając, że nie jest to odpowiedni moment. "Teraz jest czas na wspominanie sędziego Scalii" - podkreślił, składając kondolencję żonie i rodzinie zmarłego.

Obama powiedział, że Scalia - "genialny umysł prawny o barwnych poglądach", całe swe życie "poświęcił demokracji i rządom prawa". Był synem imigranta z Włoch, ojcem 9 dzieci, miłośnikiem opery i polowań - podkreślił.

Scalia zmarł w wielu 79 lat nocy z piątku na sobotę "z przyczyn naturalnych" podczas pobytu w prywatnej rezydencji w luksusowym ośrodku turystycznym Big Bend, w południowo zachodnim Teksasie. Znaleziono go martwego w sobotę rano. Prezydent Barack Obama na wieść o śmierci sędziego przekazał "najszczersze kondolencje" rodzinie zmarłego.

Scalia został mianowany na sędziego Sądu Najwyższego w 1986 r. przez prezydenta Ronalda Reagana. Dał się poznać jako zdecydowany konserwatysta i zwolennik dosłownej interpretacji konstytucji USA. Opowiadał się m. in. za ograniczeniem praw policji do przeszukań i za większą ochroną praw oskarżonych. Był też zdecydowanym przeciwnikiem aborcji oraz bronił konstytucyjnego prawa do posiadania broni przez obywateli. Scalia znany był z pełnych pasji i zaangażowania wystąpień podczas posiedzeń sądu.

Były prezydent USA Bill Clinton pytany o komentarz po śmierci sędziego Scalii powiedział: "Może trudno w to uwierzyć, ale lubiłem go bo on nigdy nie udawał, że był kimś innym niż był. Nawiązując do jego bardzo konserwatywnych poglądów, Clinton przyznał, że podobnie myśli część obywateli w USA "i na tym właśnie polega demokracja".

Sędziów Sądu Najwyższego mianuje prezydent jednak Senat - obecnie kontrolowany przez Republikanów - musi zatwierdzić jego nominację.

Analitycy podkreślają, że śmierć sędziego Scalii może spowodować zmianę rozkładu sił w Sądzie Najwyższym, w którym konserwatyści mieli dotychczas przewagę nad liberałami. Prezydent Obama mógłby bowiem mianować piątego liberalnego sędziego w liczącym 9 sędziów Sądzie Najwyższym, co spowodowałoby, że uzyskaliby oni większość. Jednak taka nominacja spotkałaby się zapewne ze sprzeciwem kontrolujących Senat Republikanów.

Dotychczasowa konserwatywna większość sędziów blokowała wiele inicjatyw Obamy jak np. w kwestii reformy prawa imigracyjnego, ograniczenia dostępu do broni palnej, czy walki ze zmianami klimatu.

Sąd Najwyższy jest najwyższym organem w systemie sądownictwa USA. Składa się z 9 sędziów, którzy sprawują tę funkcję dożywotnio. Jest ostateczną instancją apelacyjną nad wszystkimi sądami federalnymi oraz nad sądami stanowymi w sprawach dotyczących prawa federalnego. Rozpatruje też jako pierwsza i ostatnia instancja niektóre nieliczne sprawy. Sąd Najwyższy ma też ostateczny głos w interpretacji federalnego prawa konstytucyjnego.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Obama zmieni skład Sądu Najwyższego USA
Komentarze (3)
24 lutego 2016, 10:47
Czy KOD już w drodze na demonstracje do Waszyngtonu? Czy wyjzd dopiero po demonstracji w obronie Wałęsy? [url]http://gosc.pl/doc/2990959.Amerykanska-wojna-o-Trybunal[/url]
MR
Maciej Roszkowski
14 lutego 2016, 20:05
Potrzebna będzie sesja wyjazdowa Komitetu Obrony Demokracji. Należy odwdzięczyć się za zainteresowanie Kongresmanów USA stanem demokracji w Polsce.
WDR .
14 lutego 2016, 16:44
To duży cios dla konserwatyzmu w USA. Teraz, prezydent Obama zaproponuje sędziego, a republikanie odrzucą go licząc na to, że będą mieli swojego prezydenta i to on mianuje nowego sędziego. Trudno sobie wyobrazić inny scenariusz.