OBWE: wybory prezydenckie na Ukrainie były wolne, nie dochodziło do zakłóceń na większą skalę
Pierwsza, przeprowadzona w niedzielę tura wyborów prezydenckich na Ukrainie była wolna i umożliwiała swobodną rywalizację - oświadczył w poniedziałek w Kijowie specjalny koordynator Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) Ilkka Kanerva.
Możemy mówić, że były to wybory umożliwiające swobodną rywalizację "i każdy miał możliwość głosowania na tego kandydata, którego wybrał" - powiedział Kanerva na konferencji prasowej. "Bez wątpienia wszystko zostanie rozstrzygnięte w drugiej turze" - dodał.
W konferencji uczestniczyli obserwatorzy Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka (ODIHR) OBWE, Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE, Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, Zgromadzenia Parlamentarnego NATO oraz Parlamentu Europejskiego.
Przedstawiciele misji obserwacyjnych tych instytucji oświadczyli, że uznają, iż wybory na Ukrainie odbyły się w zgodzie z prawem.
Michał Szczerba, który podczas wyborów kierował delegacją obserwatorów z ramienia Zgromadzenia Parlamentarnego NATO, podkreślił, że ich przebieg monitorowało blisko tysiąc osób, w tym ok. 150 parlamentarzystów.
"To pokazuje, jak ważne były te wybory, jak ważna była ta pierwsza tura. Stanowisko nasze wspólne, wszystkich organizacji, jest jednolite. Były to wybory, które zapewniały konkurencję, z szeroką możliwością wyboru oraz z bardzo wysoką frekwencją wyborczą" - powiedział dziennikarzom.
"Jesteśmy przed drugą turą. Polscy parlamentarzyści, pracujący w zgromadzeniach parlamentarnych, będą tu 21 kwietnia (podczas drugiej tury wyborów). Uważamy, że są to bardzo ważne wybory" - podkreślił Szczerba.
Szef delegacji obserwatorów Parlamentu Europejskiego Dariusz Rosati oświadczył, że wybory były wolne i demokratyczne.
"Z naszej obserwacji wynika, że nie dochodziło do zakłóceń procesu wyborczego na większą skalę. Była bardzo wysoka frekwencja, ponad 65 procent według wstępnych danych, a wyniki są takie, że pierwszą rundę wygrał kandydat bez doświadczenia w polityce, jest aktorem serialowym, co może być interpretowane jako zmęczenie ukraińskiego społeczeństwa klasą polityczną, która widocznie nie spełnia oczekiwań" - powiedział Rosati w rozmowie z dziennikarzami.
Zgodnie z danymi Centralnej Komisji Wyborczej w Kijowie, która podliczyła dotąd dane z ponad 85 proc. protokołów, do drugiej rundy wyborów prezydenckich wszedł komik telewizyjny Wołodymyr Zełenski (30,34 proc.) oraz urzędujący prezydent Petro Poroszenko, który ubiega się o pozostanie na swym stanowisku na drugą kadencję (16,02 proc.).
Skomentuj artykuł