Od tygodnia Dara, bastion rebeliantów, jest bombardowana przez siły rządowe. Cytowany przez agencję Reutera rzecznik Biura Narodów Zjednoczonych ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej (OCHA) Jens Laerke sprecyzował, że w wyniku ostatniego ataku z powietrza zginęli i ranni zostali cywile, w tym dzieci, a jeden ze szpitali przestał działać. Rzecznik nie ujawnił dokładnej liczby ofiar.
"W ciągu ostatnich dni bardzo duża liczba cywilów uciekła z powodu przemocy, bombardowań i walk w tym regionie" - powiedziała AFP inna rzeczniczka OCHA Linda Tom.
Przedstawicielka Światowego Programu Żywnościowego (WFP) Bettina Luescher powiedziała na tym samym briefingu prasowym: "Oczekujemy, że liczba przesiedlonych osób może prawie podwoić się wraz ze wzrostem przemocy".
Władze Jordanii ostrzegły w niedzielę, że nie będą już w stanie przyjąć nowej fali syryjskich uchodźców, której można się spodziewać w związku z przygotowywaną przez rząd w Damaszku ofensywą przeciwko rebeliantom w południowej Syrii graniczącej z królestwem.
Według ONZ operacje wojskowe reżimu w Damaszku na południu kraju stwarzają zagrożenie dla 750 tys. syryjskich cywilów.
ONZ zarejestrowała od wybuchu w 2011 roku wojny w Syrii, która kosztowała dotąd ponad 350 tys. zabitych, że w Jordanii schroniło się już ok. 650 tys. syryjskich uchodźców.
Skomentuj artykuł